Music

czwartek, 16 kwietnia 2015

Rozdział 13/Holes In The Sky♥

UWAGA! Po przeczytaniu rozdziału przeczytajcie notatkę pod spodem !:) Miłego rozdziału myszki.;*

Rozdział dedykuję Zosi i Agnieszce!! <3 

Rozdział 13
"Holes in the sky
Pierced by the fire
Somebody tell me this is real" *

PERSPEKTYWA VANESSA'Y 

*DWA DNI PÓŹNIEJ* 

      -Już idę!- Krzyknęłam słysząc rozlegający się dźwięk dzwonka. Narzuciłam szlafrok i zbiegłam po schodach. Po drodze zahaczyłam nogą o jedno z pudeł i przewróciłam się na podłogę.
      -CHOLERA!
      Wszystkie papiery wysypały się z kartonu. Podniosłam się i 
podeszłam do drzwi, za którymi stała Isabel z niecierpliwą miną.
      -Co tak długo? -Zapytała wchodząc do mojego mieszkania.-Zresztą nie ważne. Co to był za huk? I czemu te wszystkie dokumenty leżą na ziemi? Dziewczyno! Chłopcy przyjdą za około-Zerknęła na zegarek-pół godziny! Mamy tak mało czasu a ty nawet nie posprzątałaś?! Podrzuciłaś bynajmniej do domu Hazzy ten twój "strój"?
         -Uspokój się Izzy. Wywróciłam się zbiegając ze schodów, wywalając karton z dokumentami. Dlatego też był taki huk. Mamy godzinę, więc to nam wystarczy. Wczoraj, kiedy zawoziłam do mieszkania Harry'ego karton z książkami to zostawiłam też mój strój.
       Postanowiłam, że przeprowadzę się do Harry'ego. Chłopak w
końcu mnie przekonał. Odkąd wróciliśmy z komisariatu doznałam, że lepiej będzie jak z nim zamieszkam. Razem z Zayn'em i Isabel pojechaliśmy do mnie i zaczęliśmy powoli pakować moje rzeczy. Harry'ego poprosiłam o spakowanie wszystkich zdjęć i obrazów ze ścian. Zayn pomógł Isabel zbierać książki ze wszystkich pokoi. Mój mały pokoik kazałam im omijać, ponieważ nie chciałam żeby ktoś się tam kręcił. Teraz moje mieszkanie było pełne kartonów. Doznaliśmy, że najlepiej będzie jak wprowadzę się do Harry'ego po balu, który odbędzie się już jutro! Dzisiaj wszyscy mieliśmy spotkać się u mnie żeby pobyć trochę razem i się rozerwać. Przygotowałam miejsce w salonie i jedzenie, ale nie mogłam znaleźć żadnych ubrań. Poprosiłam Izzy o pomoc, bo wiem, że to ona jest mistrzynią w modzie. 
       Dziewczyna pokręciła tylko głową patrząc na mnie. Bez niczego poszła do po schodach w stronę mojego pokoju. Otworzyła jedną z moich opróżnionych już prawie szaf. Chwilę popatrzała na moje ubrania a potem wyjęła czarne, krótkie spodenki i różową koszulkę sięgającą mi do połowy brzucha. Rzuciła to wszystko na fotel i nachyliła się nad półką z butami. Wyciągnęła ciemne trampki na koturnie.
       -Idź się ubierz. Jak skończysz to mnie zawołaj a ja cię umaluję i uczeszę. Teraz idę posprzątać te papiery, łamago moja.
       Zanim zdążyłam coś odpowiedzieć, moja przyjaciółka zbiegała już po schodach. Wyjęłam z szuflady jeszcze czystą bieliznę i szybko poszłam do toalety. Kiedy ubrałam przygotowany przez Izzy strój zaczęłam się sobie przyglądać. Moje oczy przyjęły jaśniejszą barwę i wyglądały teraz bardziej na turkusowe niż na niebieskie. Miałam strasznie jasną cerę i odznaczające się kości policzkowe. Schudłam kilka kilogramów, przez co ubrania wisiały teraz na mnie.
      Zeszłam wolnym krokiem do salonu. Isabel zdążyła uporządkować już wszystkie kartki i dokumenty. Odsuwała teraz pudło pod ścianę. Salon nie był dużym pomieszczeniem. Mieściła się tam tylko niewielka beżowa sofa, ciemny stolik, dwa fotele stojące naprzeciwko kanapy i szafka, na której stał telewizor a w szufladach leżały albumy rodzinne.
        Izzy spojrzała na mnie i uśmiechnęła się leciutko.
       -Jadłaś coś dzisiaj? – Spytała patrząc mi w oczy. Dziewczyna zawsze wie, kiedy kłamię, więc kłamstwo nie miało najmniejszego sensu. Pokręciłam przecząco głową a dziewczyna głośno westchnęła.
        -Ile razy mam ci powtarzać, że musisz coś jeść?? Nie powiem o tym Harry’emu, bo nie  miałabyś wtedy życia. Pomyśl. Nie możesz głodować. My naprawdę się o Ciebie martwimy. W kuchni zrobiłam dla Ciebie miskę płatków z mlekiem. Zjedz je raz dwa a ja będę Cię przez ten czas czesać.
       Z głośnym westchnieniem weszłam do kuchni i usiadłam na taborecie. Zaczęłam jeść, a Izzy powoli rozczesywała moje włosy. Nie chciałam się za bardzo stroić i Isabel o tym wiedziała, dlatego moje włosy upięła w zwykłego koka i dodała spinki-różyczki. Skończyła tworzyć swoje „dzieło” w chwili, gdy ja skończyłam jeść. Bez słowa poszłyśmy do łazienki gdzie moja przyjaciółka zaczęła mnie malować. Nałożyła odrobinę pudru, aby chociaż trochę moja cera przypominała cerę żywego człowieka. Moje oczy podkreśla brązową kredką a rzęsy pogrubia tuszem Avon Supershock. Dodatkowo na usta nałożyła mi trochę czerwonej szminki. Isabel pogrzebała trochę w mojej szkatułce znajdując srebrny łańcuszek z literką I. Spojrzałam na szyję dziewczyny i zobaczyłam, że ma taki sam tylko, że z literką V. Pamiętam, że kupiłyśmy go, kiedy byłyśmy w Warszawie. Polecieliśmy wtedy na wycieczkę do Polski razem z naszymi klasami. Spojrzałam w oczy Izzy i zorientowałam się, że myśli o tym samym. Uśmiechnęłyśmy się do siebie przypominając sobie te cudowne chwile.
         Usłyszałyśmy dźwięk dzwonka. Szybko wyszłyśmy z toalety i skierowałyśmy się w stronę drzwi. Do mieszkania wszedł Harry i Zayn. Isabel z piskiem rzuciła się na swojego chłopaka. Spojrzałam na nich z rozbawieniem. Podeszłam do Harry’ego, który na mój widok się uśmiechnął. Złapałam go za kark a jego ręce objęły moją talię.
         -Tęskniłam.-szepnęłam
         -Ja zawsze za Tobą tęsknię.
          Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Chłopak oddał mi pocałunek rozszerzając językiem moje usta. Wydałam cichy jęk. Kiedy usłyszeliśmy śmiech Zayn’a i Izzy oderwaliśmy się od siebie z uśmiechem na twarzy.
         -Widzę, że stara, dobra Ness wrócił- szepnął do Isabel Zayn, ale tak żebym usłyszała.
         -Zamknij się!- Krzyknęłam ze śmiechem i uderzyłam mojego przyjaciela w ramię.- Idźcie do salonu a ja przyniosę zaraz nam jakąś kawę.
        Ruszyłam do kuchni, gdzie nastawiłam czajnik wody i wsypałam kawę do szklanek. Wyjęłam z górnej szafki różne smakołyki, a z dolnej szafeczki talerzyki. Do miseczki wsypałam żelki a na talerze ciasteczka. Zaniosłam to do salonu i wróciłam po kawy, gdy usłyszałam dźwięk telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. Dostałam SMS’a.. Otworzyłam wiadomość i zamarłam.                                                      
Nie wylej kawy kiedy będziesz szła do pokoju:) Nie chcę żeby coś ci się stało, myszko;)                                         
                  -Z                                            
PS. Tak kochana. Nie odeszłam. Wciąż tu jestem. I wiem wszystko. To był dopiero początek suko.  

        Zaczęłam się trząść. Dlaczego…Dlaczego zawsze, gdy coś sobie     ułożę jakaś osoba przyjdzie i się wpieprzy?!
Uspokój się.. Oddychaj- Nakazałam sobie.
        Wzięłam głęboki oddech, wyciszyłam telefon, zabrałam tacę z kawami i ruszyłam w stronę salonu. Usiadłam obok Hazzy.
         -Mam pomysł! –Wykrzyknął nagle Zayn.- Pograjmy w pytania! Żeby lepiej się poznać.
Spojrzeliśmy na siebie i wzruszyliśmy ramionami. Z chęcią dowiem się czegoś o Harrym
Zayn’ie czy Izzy.
       -Macie jakąś butelkę ? –Spytała Isabel. Ten pomysł przypadł także jej do gustu.
       -Zaczekaj chwilkę. Zaraz przyniosę. Wy usiądźcie przez ten czas na ziemi. Będzie wygodniej nam się grać.-Poszłam do kuchni na poszukiwanie butelki. W końcu udało mi się znaleźć zwyczajną plastikową butelkę. Wracam do pokoju i siadam pomiędzy Izzy i Zayn’em a naprzeciwko siedzi Hazza.
        -To ja zaczynam! – Z uśmiechem zakręciłam butelką. Wypadło na Isabel.
        -No to pytanie do Ciebie brzmi,…Za co kochasz Zayn’a?
        - Za jego poczucie humoru, odpowiedzialność, miłość, którą mnie obdarza, dobre serce, pomysłowość, pomocność… Mogłabym jeszcze, co najmniej pięć lat wymieniać! Moja kolej. –Dziewczyna zakręciła butelką i trafiła na Harry’ego. –Dlaczego walczyłeś tak o Ness? Nie o to chodzi, że nie chciałam żebyś pomógł nam jej szukać, ale dlaczego to zrobiłeś..?

         -Pomimo, że nie znałem, Vanessy długo to stała ona się kimś w rodzaju mojego oparcia.. Zawsze odsuwałem od siebie miłość i przyjaźń a teraz? Trafiłem do nowej szkoły, poznałem super przyjaciela, przyjaciółkę i najznakomitszą dziewczynę na ziemi. Kiedy Ness zaginęła czułem jak moje ciało się rozpada.. A potem ten SMS, że ona nie żyje…Sam chciałem umrzeć. Ale wiedziałem, że ona jeszcze musi gdzieś być… Bo ja to czułem. Nasze uczucie nas tak połączyło. Ona jest moim życiem i nic tego nie zmieni. –W pokoju na kilka sekund zaległa cisza a potem Harry oznajmił. – Teraz moja kolej. Bójcie się.
       Zakręcił butelką i wypadło na … mnie.
       -Zadam Ci dość łatwe pytanie. Czy ktoś wie o tym, co robiłaś? No wiesz..? Ży..
Nie dokończył, bo przerwałam mu zdenerwowanym głosem
        -Moja mama, Liam, Isabel , Zayn i Ty. Mama dowiedziała się przypadkiem widząc blizny jak byłam na plaży, Liam dowiedział się od mamy a wy wiecie to ode mnie. Moja kolej.
      Chcąc jak najszybciej skończyć ten rozdział zakręciłam butelką i wypadło na Zayn’a.
       -O co pokłóciłeś się po raz pierwszy z Isabel?
----------------------------
       Graliśmy jeszcze przez jakiś czas aż Zayn ogłosił, że musi wracać. Izzy nie chciała do domu iść sama, więc zebrała się z Zayn’em. Kiedy zakochana para zaczęła szykować się do wyjścia, podeszłam do Harry’ego.
            -Mam prośbę..
            -Co jest, skarbie?- Od razu stał się czujny.
            -Możesz zostać na noc? Chcę żebyś mnie przytulił, kiedy będę zasypiać i chcę się obudzić widząc twoje roztrzepane loki na poduszce.. Dobrze?
            -Pewnie. Ubóstwiam patrzeć jak śpisz. Jesteś wtedy tak cholernie słodka.
             Zarumieniłam się i przytuliłam do chłopaka. Odprowadziliśmy Zayn’a i Izzy którzy patrzyli na nas z dziwnymi uśmieszkami. Pożegnaliśmy ich i wróciliśmy do domu.
            -Pójdę się przebrać w piżamę. Sprawdzę telefon i możemy iść spać ok.?
              Chłopak uśmiechnął się i kiwnął twierdząco głową. Wbiegłam do kuchni, wzięłam telefon i popędziłam na górę do swojego pokoju. Włączyłam elektryczne urządzenie i zobaczyłam, że mam nową wiadomość. Szybko ją przeczytałam, ale po chwili tego pożałowałam.
Zabawy w pytania z przyjaciółmi? Dziecinne! Prawda Ci nie pomoże, Suko!!
               -Z

Zamknęłam telefon i wrzuciłam go do szuflady w komodzie. Pierdolę Z. Pierdolę wredna sukę, która nie ma własnego życia i wpierdala się w moje. Koniec z użalaniem się nad sobą. Mam swoje życie. Chłopaka, który mnie kocha, przyjaciółkę, która zna mnie lepiej niż ja sama, przyjaciela, który zawsze mi pomaga i brata, który zawsze mnie bronił. Dlaczego więc mam się przejmować jedną zdzirą, która ukrywa się pod postacią anonima. Pierdolę to.
              Zabieram swoje krótkie spodenki i sportowy stanik, które służą mi jako piżama i ruszam do toalety. Szybko się przebieram a włosy czeszę w prosty warkocz. Wychodzę z łazienki i wpadam wprost w ramiona Harry’ego.
             -Dlaczego ty musisz być taka seksowna? –Pyta pożądliwym głosem.
              -Taka moja natura. A teraz chodź spać. Zmęczona jestem. –Odpowiadam ze śmiechem.
            Kładziemy się na łóżku i przykrywamy kołdrą. Ręce Harry’ego przykrywają moją talię a moje plecy ocierają się o jego tors.
           -Dobranoc, Skarbie.-szepcze.
            -Branoc.. –Odpowiadam a potem odpływam w krainę marzeń…




-----------------------------------------
*Holes in the Sky, Pierced by the fire, Somebody tell me this is real" Cytat z piosenki "HOLES IN THE SKY" 
-----------------------------
HEJ! Kochane Myszki! Jak tam u Was?
U mnie jest nawet dość ok ale mam zbity nadgarstek przez co nie mogę pisać,malować i grać na wf.;/ W tym problem bo chciałam pisać książkę a tak mam zjechane plany.:/ Cała dłoń mnie boli i mam spuchnięte palce.. A teraz ważne informacje:
1.Rozdziały będą pojawiały się co tydzień lub dwa.
2.W następnym poście podam spojlery.(chyba xd)
3.Idę to teatru na Grease z moimi dwoma najlepszymi przyjaciółkami: Agą i Zosią:3
4.Zastanawiam się czy nie dodać nowego opowiadania na wattpad.com o fabule mniej więcej takiej:
Główna bohaterka-Hope-chodzi do liceum gdzie wychowanie fizyczne jest obowiązkowe. Jej nauczycielem jest przystojny Harry Styles -obiekt westchnień uczennic. Hope czuje dziwne przyciąganie do chłopaka ale nie chce się do tego przyznać.Nie wie że i nauczyciel to czuje..
5.Mam tonę nauki więc rozdzialy nie są zbyt...ciekawe..:c
6. Ten rozdział jest dłuższy ale mi się nie podoba:c
Mam nadzieję że chociaż wy w jakimś małym stopniu jesteście zadowoleni..:) Czekam na komentarze!!:) Do następnego,Myszki!!:*

Mrs.Styles♥

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Hej:)

Hej:) Mam do was prośbę i informację:)
Informacja.
Ostatnimi czasy internet mi coś szwankuje i mam problem z dodawaniem rozdziałów. :/
Prośba:
Możecie wejść tutaj
http://my-life-my-problem-madziaraa-blog.blogspot.com/
i poczytać?:) Mój blog o trochę innej tematyce:)
Przepraszam za brak rozdziału ale pojawi się jak najszybciej to będzie możliwe.
Mrs.Styles♥

środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział 12/Nie możesz ratować innych, dopóki nie uratujesz siebie

UWAGA! PRZECZYTAJCIE NOTATKĘ POD SPODEM KIEDY JUŻ SKOŃCZYCIE CZYTAĆ ROZDZIAŁ.;)


Wprowadzenie.
Przeżyte chwile nie giną. Nie wiemy nigdy, kiedy wypłyną z dalekiej przeszłości, by nałożyć się na to, co przeżywamy obecnie.


Rozdział 12. ~Nie możesz ratować innych, dopóki nie uratujesz siebie.~ : ] 

     Stanęłam w progu i nie mogłam się ruszyć. Spojrzałam ukradkiem na moich towarzyszy. Wszyscy patrzyli na Niego zdziwionym wzrokiem.
    -Co ty tu robisz? -zapytałam drżącym głosem. On odwrócił głowę w moją stronę,uśmiechnął się ale nie odezwał.-Co ty tu robisz?!!
    -Wróciłem po Ciebie,księżniczko.-odpowiedział z diabolicznym uśmiechem.
    Zaczęłam się cofać.Poczułam czyjeś ręce na talii i krzyknęłam.
    -To tylko ja.-szepnął Harry.-Znasz go?
    Nie odpowiedziałam tylko zerknęłam na Zayn'a.
    -Wiesz kim on jest?-zapytałam,ale nie doczekałam się odpowiedzi.-BOŻE! CZEMU MUSZĘ KRZYCZEĆ! WIESZ KIM ON JEST CZY NIE?!
    Przez chwilę mierzyliśmy się z Zayn'em. W końcu chłopak westchnął i rzekł:
    -Tak. To jest mój kuzyn-Louis.Ale ja go tu nie zapraszałem. Nie chcę go znać po tym co kiedyś zrobił.
    -Co zrobił? Porwał dziewczynę,zgwałcił ją i próbował zabić?! NIENAWIDZĘ CIĘ! SPIEPRZYŁEŚ MI CAŁE ŻYCIE!
    Zaczęłam się wydzierać na mojego porywacza. Wiedziałam że powinnam uciekać ale miałam tego dosyć. Uciekałam tyle razy i nic mi to nie dało. Nagle poczułam jak moje kolana się uginają a przed oczami zrobiło mi się ciemno.. 
----------------
      Powoli zaczynałam słyszeć różne głosy.Pierw były to tylko szmery ale po chwili zaczęłam wyłapywać poszczególne słowa.
    -iść na policję.Nie mogę pozwolić,aby...
    -rozumiem,ale to jest...
    -nic nie rozumiesz.Ona jest w niebezpieczeństwie.Przez niego ma zepsute życie!
     Ostatnie zdanie zostało wypowiedziane podniesionym głosem. Powoli zaczęłam otwierać oczy. Na sekundy oślepiło mnie jaskrawe słońce. Kiedy przyzwyczaiłam się już do światła,zaczęłam się rozglądać. Leżałam na beżowej kanapie. Pokój wydawał się znajomy ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd go znam. Poczułam że ktoś łapie mnie za rękę więc jak najszybciej spojrzałam w tamtą stronę. Dłoń Harry'ego przykryła moją, a jego oczy wyrażały niepokój.Nagle zaczęłam sobie wszystko przypominać i mój oddech przyspieszył. Nie uszło to uwadze Harry'ego.
    -Cśi..-szepnął-już wszystko dobrze.Jesteś przy nas bezpieczna.
    -Gdzie on jest?
    -Uderzył Zayn'a i uciekł. Próbowałem go gonić ale mi się nie udało.
    Pokręciłam głową i usiadłam. Zayn siedział na przeciwległej kanapie a Izzy opatrywała mu ranę na policzku.
    -Co teraz?-zapytałam bardziej siebie niż innych.
    -Pójdziemy na policję.-zaskoczył mnie odpowiedzią Zayn.-Nie mogę pozwolić żeby jeszcze bardziej kogoś skrzywdził.
     Popatrzyłam na niego ale wiedziałam że ma rację. Nie chciałam aby jakąkolwiek osobę spotkało to co mnie.  Dlaczego świat jest taki niesprawiedliwy?! Jednego dnia żyjesz i wszystko jest ok. Nie masz zmartwień i problemów. A następnego dnia zostajesz porwana i zgwałcona. Fuck logic. Mam dosyć czasem tego życia. Ciągłych płaczów,smutków i bólu...To jest nie do zniesienia.
     -Vanesso..-usłyszałam zmartwiony głos Harry'ego.-Możemy porozmawiać na obecności? To ważne.
     Ze zdziwioną miną podniosłam się z kanapy,ale szybko oparłam się o wyciągnięte ramię Hazzy bo zakręciło mi się w głowie. Spojrzał na mnie z zaniepokojeniem ale nic nie powiedział. Wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju na górę. Położył mnie na czyimś łóżku i poszedł zamknąć drzwi. Po wystroju pokoju domyśliłam się że to wspólny pokój Zayn'a i Izzy. Ściany miały beżowy kolor a meble brązowy.Łóżko było ustawione obok ciemnej komody naprzeciwko telewizora. Cały pokój według mnie urządziła Isabel bo tylko ona potrafi dobierać tak kolory.
     Harry podszedł do łóżka i usiadł na jego rogu.
     -Co jest?-spytałam przestraszona. A co jeśli już ma mnie dosyć?!

     -Pamiętasz naszą wspólną pierwszą noc?
     -Jakże mogłabym zapomnieć? To była najcudowniejsza noc!
     Uśmiechnęłam się i poruszyłam zabawnie brwiami żeby rozładować napięcie ale Harry w ogóle na to nie zareagował.
     -Zauważyłem wtedy na twoich nogach coś...dziwnego.-Mój uśmiech znikł tak szybko jak się pojawił.-Chcę wiedzieć od czego to? Nie wmawiaj mi proszę że to kot albo jakieś inne zwierzę. Nie zostawiłoby to takich blizn..Odpowiedz mi. Czy próbowałaś popełnić samobójstwo?
      Hazza zamilkł i ja także.. Pomiędzy nami panowała niezręczna cisza. Co miałabym mu odpowiedzieć? Kłamać czy mówić prawdę? Jak postąpić..Postanowiłam co mu powiem.
      -Harry-szepczę a on podnosi głowę i patrzy na mnie-W moim życiu nie zawsze był szczęśliwy etap. Odkąd skończyłam osiem lat sama robiłam sobie jedzenie,odrabiałam lekcje czy sprzątałam.Moi rodzice zawsze byli zajęci pracą. Wyjeżdżali na tydzień zostawiając mnie samą z Liam'em. On w wieku szesnastu lat znalazł sobie dziewczynę -Danielle- a ja zostałam sama. Znowu. Wyobraź to sobie. Dwunastolatka zdana na siebie. Pewnego wieczoru mój ojciec przyszedł pijany do domu.Chciał mnie zgwałcić.-usłyszałam głos wciąganego pwietrza przez Harry'ego ale ciągnęłam dalej - Gdyby nie moja matka już dawno by to zrobił. Płakałam wtedy całą noc. Przyszłam do szkoły w zaczerwienionych oczach. Ludzie są wredni więc zaraz były plotki."Bo tą dziewczynkę rodzice biją""Ona nie ma życia". Miałam dosyć. Poznałam Izzy i zostałyśmy przyjaciółkami. To ona obroniła mnie przed innymi. Dzięki niej poznałam prawdę o Philipie. Wtedy kiedy mnie zranił zrobiłam to po raz pierwszy. Wyjęłam żyletkę i nacięłam skórę nad kolanem. Bolało jako cholera ale nie mogłam przestać. Ozdobiłam tak swoją nogę przez całe udo.. Potem wstydziłam się tego co zrobiłam ale to mi pomogło. Stałam się królową szkoły i przestałam się przejmować innymi. Od tego czasu tego nie robiłam..
      -Ale wiem że masz na to ochotę.-Harry przerwał mi w połowie zdania.-Widziałem to w twoich oczach. Jesteś zmęczona życiem i masz dosyć tego popieprzonego losu.
      Przez chwilę się do siebie nie odzywamy tylko mierzymy wzrokiem.Po chwili odzywa się Hazza.
     -Jak byliśmy na zakupach przyrzekłaś na nas że jesteś szczęśliwa. Teraz obiecaj że nigdy nie będziesz chciała się zabić. Na nas..Proszę Cię..Obiecaj mi..
      -Obiecuję..-Szepczę i przytulam się do chłopaka.
       Jego znajomy zapach perfum powoduje że zaczynam płakać. Harry przytula mnie mocno do siebie ciągle mówiąc że wszystko będzie dobrze i że już zawsze będziemy razem. 
       Nie wiem ile czasu spędzamy w tej pozycji ale nagle słyszymy pukanie do drzwi. 
       -Wszystko w porządku? Jeśli tak i tylko się miziacie to proszę nie na mojej nowej kanapie! 
       Typowa Izzy. Uśmiecham się pod nosem i wierzchem dłoni wycieram oczy.
       -Jest ok Izzy. Nie martw się. Masz tu tylko jakieś swe ubrania i chusteczki? 
       -Największa szafa jest moja! Tam coś znajdziesz! Za 10 minut na dole. Jedziemy na komisariat.
       Podeszłam do ciemnego biurka. Były tam najróżniejsze zdjęcia. Ja i Isabel kiedy miałyśmy po trzynaście lat i byłyśmy na obozie. Ona i Zayn. Nasi rodzice... Uśmiechnęłam się. Obok lampki leżało pudełko delikatnych chusteczek. Szybko wytarłam oczy i otworzyłam wielgachną szafę. Wydałam zaskoczone och kiedy zobaczyłam ile ubrań ma Izzy. Wybrałam czarne rurki i fioletową koszulkę na ramiączkach. Z tyłu był napis "I'm Bitch!". Harry cały czas obserwował mnie jak krzątałam się po pokoju. Otworzyłam jedną z szuflad i trafiłam na kosmetyki Izzy. Wyjęłam tusz i pomalowałam swe rzęsy. Wzięłam Hazzę za rękę i dopiero teraz zobaczyłam że jego koszulka jest cała mokra od moich łez. Podeszłam do szafy stojącej naprzeciwko biurka. Wyjęłam z niej czarną koszulkę Zayn'a. Obaj chłopcy są tego samego wzrostu więc nie było problemu. Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy do kuchni skąd dobiegały śmiechy. Zobaczyliśmy Isabel siedzącą na stole i Zayn'a całujących się. 
        -Ehem Ehem- zakaszlałam. 
         Odskoczyli od siebie jak oparzeni. Izzy z płonącą twarzą patrzyła w podłogę, a Zayn zawstydzony głaskał się po karku. Wybuchłam głośnym śmiechem i po chwili już wszyscy śmialiśmy się wniebogłosy. 
         -Chodźmy już na ten komisariat. Chce mieć to za sobą. -Powiedziałam po chwili kiedy już się uspokoiliśmy. Wzięłam swoją torebkę,złapałam Harry'ego za rękę i wyszliśmy z domu. Miejmy nadzieję że w końcu zaznam spokoju...


------------------------------
Hej! Mam dla was kilka informacji moi drodzy!
Otóż po pierwsze. Wiem że rozdział jest nijaki ale brak weny mi doskwiera znowu.;c
Po drugie nich nie komentuje moich postów..Jest mi z tego powodu smutno:c
Po trzecie postanowiłam że napisze jeszcze 1 rozdział i epilog. Będzie koniec tego opowiadania.Nikt nie komentuje i aktywność spadła. Przepraszam wszystkich...Mam dosyć ciągnięcia tego bloga...On jest beznadziejny...Przepraszam..
Wasza Mrs.Styles♥

PS.Prima Aprilis. :* Musiałam haha:D (czyt. punkt trzeci.;D) Kocham Was♥