UWAGA! Po
przeczytaniu rozdziału przeczytajcie notatkę pod spodem !:) Miłego rozdziału myszki.;*
Rozdział dedykuję Zosi i Agnieszce!! <3
Rozdział 13
"Holes in the sky
Pierced by the fire
Somebody tell me this is real" *
PERSPEKTYWA VANESSA'Y
*DWA DNI PÓŹNIEJ*
-Już idę!- Krzyknęłam słysząc rozlegający się dźwięk dzwonka. Narzuciłam szlafrok i zbiegłam po schodach. Po drodze zahaczyłam nogą o jedno z pudeł i przewróciłam się na podłogę.
-CHOLERA!
Wszystkie papiery wysypały się z kartonu. Podniosłam się i podeszłam do drzwi, za którymi stała Isabel z niecierpliwą miną.
-Co tak długo? -Zapytała wchodząc do mojego mieszkania.-Zresztą
nie ważne. Co to był za huk? I czemu te wszystkie dokumenty leżą na ziemi?
Dziewczyno! Chłopcy przyjdą za około-Zerknęła na zegarek-pół godziny! Mamy tak mało
czasu a ty nawet nie posprzątałaś?! Podrzuciłaś bynajmniej do domu Hazzy ten
twój "strój"?
-Uspokój się Izzy. Wywróciłam się zbiegając ze schodów, wywalając karton z dokumentami. Dlatego też był taki huk. Mamy godzinę, więc to nam wystarczy. Wczoraj, kiedy zawoziłam do mieszkania Harry'ego karton z książkami to zostawiłam też mój strój.
Postanowiłam, że przeprowadzę się do Harry'ego. Chłopak w końcu mnie przekonał. Odkąd wróciliśmy z komisariatu doznałam, że lepiej będzie jak z nim zamieszkam. Razem z Zayn'em i Isabel pojechaliśmy do mnie i zaczęliśmy powoli pakować moje rzeczy. Harry'ego poprosiłam o spakowanie wszystkich zdjęć i obrazów ze ścian. Zayn pomógł Isabel zbierać książki ze wszystkich pokoi. Mój mały pokoik kazałam im omijać, ponieważ nie chciałam żeby ktoś się tam kręcił. Teraz moje mieszkanie było pełne kartonów. Doznaliśmy, że najlepiej będzie jak wprowadzę się do Harry'ego po balu, który odbędzie się już jutro! Dzisiaj wszyscy mieliśmy spotkać się u mnie żeby pobyć trochę razem i się rozerwać. Przygotowałam miejsce w salonie i jedzenie, ale nie mogłam znaleźć żadnych ubrań. Poprosiłam Izzy o pomoc, bo wiem, że to ona jest mistrzynią w modzie.
-Uspokój się Izzy. Wywróciłam się zbiegając ze schodów, wywalając karton z dokumentami. Dlatego też był taki huk. Mamy godzinę, więc to nam wystarczy. Wczoraj, kiedy zawoziłam do mieszkania Harry'ego karton z książkami to zostawiłam też mój strój.
Postanowiłam, że przeprowadzę się do Harry'ego. Chłopak w końcu mnie przekonał. Odkąd wróciliśmy z komisariatu doznałam, że lepiej będzie jak z nim zamieszkam. Razem z Zayn'em i Isabel pojechaliśmy do mnie i zaczęliśmy powoli pakować moje rzeczy. Harry'ego poprosiłam o spakowanie wszystkich zdjęć i obrazów ze ścian. Zayn pomógł Isabel zbierać książki ze wszystkich pokoi. Mój mały pokoik kazałam im omijać, ponieważ nie chciałam żeby ktoś się tam kręcił. Teraz moje mieszkanie było pełne kartonów. Doznaliśmy, że najlepiej będzie jak wprowadzę się do Harry'ego po balu, który odbędzie się już jutro! Dzisiaj wszyscy mieliśmy spotkać się u mnie żeby pobyć trochę razem i się rozerwać. Przygotowałam miejsce w salonie i jedzenie, ale nie mogłam znaleźć żadnych ubrań. Poprosiłam Izzy o pomoc, bo wiem, że to ona jest mistrzynią w modzie.
Dziewczyna pokręciła tylko głową patrząc
na mnie. Bez niczego poszła do po schodach w stronę mojego pokoju. Otworzyła jedną
z moich opróżnionych już prawie szaf. Chwilę popatrzała na moje ubrania a potem
wyjęła czarne, krótkie spodenki i różową koszulkę sięgającą mi do połowy
brzucha. Rzuciła to wszystko na fotel i nachyliła się nad półką z butami.
Wyciągnęła ciemne trampki na koturnie.
-Idź się ubierz. Jak skończysz to mnie zawołaj a ja cię umaluję i uczeszę. Teraz idę posprzątać te papiery, łamago moja.
Zanim zdążyłam coś odpowiedzieć, moja przyjaciółka zbiegała już po schodach. Wyjęłam z szuflady jeszcze czystą bieliznę i szybko poszłam do toalety. Kiedy ubrałam przygotowany przez Izzy strój zaczęłam się sobie przyglądać. Moje oczy przyjęły jaśniejszą barwę i wyglądały teraz bardziej na turkusowe niż na niebieskie. Miałam strasznie jasną cerę i odznaczające się kości policzkowe. Schudłam kilka kilogramów, przez co ubrania wisiały teraz na mnie.
Zeszłam wolnym krokiem do salonu. Isabel zdążyła uporządkować już wszystkie kartki i dokumenty. Odsuwała teraz pudło pod ścianę. Salon nie był dużym pomieszczeniem. Mieściła się tam tylko niewielka beżowa sofa, ciemny stolik, dwa fotele stojące naprzeciwko kanapy i szafka, na której stał telewizor a w szufladach leżały albumy rodzinne.
Izzy spojrzała na mnie i uśmiechnęła się leciutko.
-Jadłaś coś dzisiaj? – Spytała patrząc mi w oczy. Dziewczyna zawsze wie, kiedy kłamię, więc kłamstwo nie miało najmniejszego sensu. Pokręciłam przecząco głową a dziewczyna głośno westchnęła.
-Ile razy mam ci powtarzać, że musisz coś jeść?? Nie powiem o tym Harry’emu, bo nie miałabyś wtedy życia. Pomyśl. Nie możesz głodować. My naprawdę się o Ciebie martwimy. W kuchni zrobiłam dla Ciebie miskę płatków z mlekiem. Zjedz je raz dwa a ja będę Cię przez ten czas czesać.
Z głośnym westchnieniem weszłam do kuchni i usiadłam na taborecie. Zaczęłam jeść, a Izzy powoli rozczesywała moje włosy. Nie chciałam się za bardzo stroić i Isabel o tym wiedziała, dlatego moje włosy upięła w zwykłego koka i dodała spinki-różyczki. Skończyła tworzyć swoje „dzieło” w chwili, gdy ja skończyłam jeść. Bez słowa poszłyśmy do łazienki gdzie moja przyjaciółka zaczęła mnie malować. Nałożyła odrobinę pudru, aby chociaż trochę moja cera przypominała cerę żywego człowieka. Moje oczy podkreśla brązową kredką a rzęsy pogrubia tuszem Avon Supershock. Dodatkowo na usta nałożyła mi trochę czerwonej szminki. Isabel pogrzebała trochę w mojej szkatułce znajdując srebrny łańcuszek z literką I. Spojrzałam na szyję dziewczyny i zobaczyłam, że ma taki sam tylko, że z literką V. Pamiętam, że kupiłyśmy go, kiedy byłyśmy w Warszawie. Polecieliśmy wtedy na wycieczkę do Polski razem z naszymi klasami. Spojrzałam w oczy Izzy i zorientowałam się, że myśli o tym samym. Uśmiechnęłyśmy się do siebie przypominając sobie te cudowne chwile.
Usłyszałyśmy dźwięk dzwonka. Szybko wyszłyśmy z toalety i skierowałyśmy się w stronę drzwi. Do mieszkania wszedł Harry i Zayn. Isabel z piskiem rzuciła się na swojego chłopaka. Spojrzałam na nich z rozbawieniem. Podeszłam do Harry’ego, który na mój widok się uśmiechnął. Złapałam go za kark a jego ręce objęły moją talię.
-Tęskniłam.-szepnęłam
-Ja zawsze za Tobą tęsknię.
Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Chłopak oddał mi pocałunek rozszerzając językiem moje usta. Wydałam cichy jęk. Kiedy usłyszeliśmy śmiech Zayn’a i Izzy oderwaliśmy się od siebie z uśmiechem na twarzy.
-Widzę, że stara, dobra Ness wrócił- szepnął do Isabel Zayn, ale tak żebym usłyszała.
-Zamknij się!- Krzyknęłam ze śmiechem i uderzyłam mojego przyjaciela w ramię.- Idźcie do salonu a ja przyniosę zaraz nam jakąś kawę.
Ruszyłam do kuchni, gdzie nastawiłam czajnik wody i wsypałam kawę do szklanek. Wyjęłam z górnej szafki różne smakołyki, a z dolnej szafeczki talerzyki. Do miseczki wsypałam żelki a na talerze ciasteczka. Zaniosłam to do salonu i wróciłam po kawy, gdy usłyszałam dźwięk telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. Dostałam SMS’a.. Otworzyłam wiadomość i zamarłam.
Nie wylej kawy kiedy będziesz szła do pokoju:) Nie chcę żeby coś ci się stało, myszko;)
-Z
PS. Tak kochana. Nie odeszłam. Wciąż tu jestem. I wiem wszystko. To był dopiero początek suko.
-Idź się ubierz. Jak skończysz to mnie zawołaj a ja cię umaluję i uczeszę. Teraz idę posprzątać te papiery, łamago moja.
Zanim zdążyłam coś odpowiedzieć, moja przyjaciółka zbiegała już po schodach. Wyjęłam z szuflady jeszcze czystą bieliznę i szybko poszłam do toalety. Kiedy ubrałam przygotowany przez Izzy strój zaczęłam się sobie przyglądać. Moje oczy przyjęły jaśniejszą barwę i wyglądały teraz bardziej na turkusowe niż na niebieskie. Miałam strasznie jasną cerę i odznaczające się kości policzkowe. Schudłam kilka kilogramów, przez co ubrania wisiały teraz na mnie.
Zeszłam wolnym krokiem do salonu. Isabel zdążyła uporządkować już wszystkie kartki i dokumenty. Odsuwała teraz pudło pod ścianę. Salon nie był dużym pomieszczeniem. Mieściła się tam tylko niewielka beżowa sofa, ciemny stolik, dwa fotele stojące naprzeciwko kanapy i szafka, na której stał telewizor a w szufladach leżały albumy rodzinne.
Izzy spojrzała na mnie i uśmiechnęła się leciutko.
-Jadłaś coś dzisiaj? – Spytała patrząc mi w oczy. Dziewczyna zawsze wie, kiedy kłamię, więc kłamstwo nie miało najmniejszego sensu. Pokręciłam przecząco głową a dziewczyna głośno westchnęła.
-Ile razy mam ci powtarzać, że musisz coś jeść?? Nie powiem o tym Harry’emu, bo nie miałabyś wtedy życia. Pomyśl. Nie możesz głodować. My naprawdę się o Ciebie martwimy. W kuchni zrobiłam dla Ciebie miskę płatków z mlekiem. Zjedz je raz dwa a ja będę Cię przez ten czas czesać.
Z głośnym westchnieniem weszłam do kuchni i usiadłam na taborecie. Zaczęłam jeść, a Izzy powoli rozczesywała moje włosy. Nie chciałam się za bardzo stroić i Isabel o tym wiedziała, dlatego moje włosy upięła w zwykłego koka i dodała spinki-różyczki. Skończyła tworzyć swoje „dzieło” w chwili, gdy ja skończyłam jeść. Bez słowa poszłyśmy do łazienki gdzie moja przyjaciółka zaczęła mnie malować. Nałożyła odrobinę pudru, aby chociaż trochę moja cera przypominała cerę żywego człowieka. Moje oczy podkreśla brązową kredką a rzęsy pogrubia tuszem Avon Supershock. Dodatkowo na usta nałożyła mi trochę czerwonej szminki. Isabel pogrzebała trochę w mojej szkatułce znajdując srebrny łańcuszek z literką I. Spojrzałam na szyję dziewczyny i zobaczyłam, że ma taki sam tylko, że z literką V. Pamiętam, że kupiłyśmy go, kiedy byłyśmy w Warszawie. Polecieliśmy wtedy na wycieczkę do Polski razem z naszymi klasami. Spojrzałam w oczy Izzy i zorientowałam się, że myśli o tym samym. Uśmiechnęłyśmy się do siebie przypominając sobie te cudowne chwile.
Usłyszałyśmy dźwięk dzwonka. Szybko wyszłyśmy z toalety i skierowałyśmy się w stronę drzwi. Do mieszkania wszedł Harry i Zayn. Isabel z piskiem rzuciła się na swojego chłopaka. Spojrzałam na nich z rozbawieniem. Podeszłam do Harry’ego, który na mój widok się uśmiechnął. Złapałam go za kark a jego ręce objęły moją talię.
-Tęskniłam.-szepnęłam
-Ja zawsze za Tobą tęsknię.
Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Chłopak oddał mi pocałunek rozszerzając językiem moje usta. Wydałam cichy jęk. Kiedy usłyszeliśmy śmiech Zayn’a i Izzy oderwaliśmy się od siebie z uśmiechem na twarzy.
-Widzę, że stara, dobra Ness wrócił- szepnął do Isabel Zayn, ale tak żebym usłyszała.
-Zamknij się!- Krzyknęłam ze śmiechem i uderzyłam mojego przyjaciela w ramię.- Idźcie do salonu a ja przyniosę zaraz nam jakąś kawę.
Ruszyłam do kuchni, gdzie nastawiłam czajnik wody i wsypałam kawę do szklanek. Wyjęłam z górnej szafki różne smakołyki, a z dolnej szafeczki talerzyki. Do miseczki wsypałam żelki a na talerze ciasteczka. Zaniosłam to do salonu i wróciłam po kawy, gdy usłyszałam dźwięk telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. Dostałam SMS’a.. Otworzyłam wiadomość i zamarłam.
Nie wylej kawy kiedy będziesz szła do pokoju:) Nie chcę żeby coś ci się stało, myszko;)
-Z
PS. Tak kochana. Nie odeszłam. Wciąż tu jestem. I wiem wszystko. To był dopiero początek suko.
Zaczęłam się trząść.
Dlaczego…Dlaczego zawsze, gdy coś sobie ułożę jakaś osoba przyjdzie i się
wpieprzy?!
Uspokój się.. Oddychaj- Nakazałam sobie.
Wzięłam głęboki oddech, wyciszyłam telefon, zabrałam tacę z kawami i ruszyłam w stronę salonu. Usiadłam obok Hazzy.
-Mam pomysł! –Wykrzyknął nagle Zayn.- Pograjmy w pytania! Żeby lepiej się poznać.
Uspokój się.. Oddychaj- Nakazałam sobie.
Wzięłam głęboki oddech, wyciszyłam telefon, zabrałam tacę z kawami i ruszyłam w stronę salonu. Usiadłam obok Hazzy.
-Mam pomysł! –Wykrzyknął nagle Zayn.- Pograjmy w pytania! Żeby lepiej się poznać.
Spojrzeliśmy na
siebie i wzruszyliśmy ramionami. Z chęcią dowiem się czegoś o Harrym
Zayn’ie czy Izzy.
-Macie jakąś butelkę ? –Spytała Isabel. Ten
pomysł przypadł także jej do gustu.
-Zaczekaj chwilkę. Zaraz przyniosę. Wy usiądźcie przez ten czas na ziemi. Będzie wygodniej nam się grać.-Poszłam do kuchni na poszukiwanie butelki. W końcu udało mi się znaleźć zwyczajną plastikową butelkę. Wracam do pokoju i siadam pomiędzy Izzy i Zayn’em a naprzeciwko siedzi Hazza.
-To ja zaczynam! – Z uśmiechem zakręciłam butelką. Wypadło na Isabel.
-No to pytanie do Ciebie brzmi,…Za co kochasz Zayn’a?
- Za jego poczucie humoru, odpowiedzialność, miłość, którą mnie obdarza, dobre serce, pomysłowość, pomocność… Mogłabym jeszcze, co najmniej pięć lat wymieniać! Moja kolej. –Dziewczyna zakręciła butelką i trafiła na Harry’ego. –Dlaczego walczyłeś tak o Ness? Nie o to chodzi, że nie chciałam żebyś pomógł nam jej szukać, ale dlaczego to zrobiłeś..?
-Zaczekaj chwilkę. Zaraz przyniosę. Wy usiądźcie przez ten czas na ziemi. Będzie wygodniej nam się grać.-Poszłam do kuchni na poszukiwanie butelki. W końcu udało mi się znaleźć zwyczajną plastikową butelkę. Wracam do pokoju i siadam pomiędzy Izzy i Zayn’em a naprzeciwko siedzi Hazza.
-To ja zaczynam! – Z uśmiechem zakręciłam butelką. Wypadło na Isabel.
-No to pytanie do Ciebie brzmi,…Za co kochasz Zayn’a?
- Za jego poczucie humoru, odpowiedzialność, miłość, którą mnie obdarza, dobre serce, pomysłowość, pomocność… Mogłabym jeszcze, co najmniej pięć lat wymieniać! Moja kolej. –Dziewczyna zakręciła butelką i trafiła na Harry’ego. –Dlaczego walczyłeś tak o Ness? Nie o to chodzi, że nie chciałam żebyś pomógł nam jej szukać, ale dlaczego to zrobiłeś..?
-Pomimo,
że nie znałem, Vanessy długo to stała ona się kimś w rodzaju mojego oparcia.. Zawsze
odsuwałem od siebie miłość i przyjaźń a teraz? Trafiłem do nowej szkoły, poznałem
super przyjaciela, przyjaciółkę i najznakomitszą dziewczynę na ziemi. Kiedy
Ness zaginęła czułem jak moje ciało się rozpada.. A potem ten SMS, że ona nie
żyje…Sam chciałem umrzeć. Ale wiedziałem, że ona jeszcze musi gdzieś być… Bo ja
to czułem. Nasze uczucie nas tak połączyło. Ona jest moim życiem i nic tego nie
zmieni. –W pokoju na kilka sekund zaległa cisza a potem Harry oznajmił. – Teraz
moja kolej. Bójcie się.
Zakręcił butelką i wypadło na … mnie.
-Zadam Ci dość łatwe pytanie. Czy ktoś wie o tym, co robiłaś? No wiesz..? Ży..
Nie dokończył, bo przerwałam mu zdenerwowanym głosem
-Moja mama, Liam, Isabel , Zayn i Ty. Mama dowiedziała się przypadkiem widząc blizny jak byłam na plaży, Liam dowiedział się od mamy a wy wiecie to ode mnie. Moja kolej.
Chcąc jak najszybciej skończyć ten rozdział zakręciłam butelką i wypadło na Zayn’a.
-O co pokłóciłeś się po raz pierwszy z Isabel?
----------------------------
Graliśmy jeszcze przez jakiś czas aż Zayn ogłosił, że musi wracać. Izzy nie chciała do domu iść sama, więc zebrała się z Zayn’em. Kiedy zakochana para zaczęła szykować się do wyjścia, podeszłam do Harry’ego.
-Mam prośbę..
-Co jest, skarbie?- Od razu stał się czujny.
-Możesz zostać na noc? Chcę żebyś mnie przytulił, kiedy będę zasypiać i chcę się obudzić widząc twoje roztrzepane loki na poduszce.. Dobrze?
-Pewnie. Ubóstwiam patrzeć jak śpisz. Jesteś wtedy tak cholernie słodka.
Zarumieniłam się i przytuliłam do chłopaka. Odprowadziliśmy Zayn’a i Izzy którzy patrzyli na nas z dziwnymi uśmieszkami. Pożegnaliśmy ich i wróciliśmy do domu.
-Pójdę się przebrać w piżamę. Sprawdzę telefon i możemy iść spać ok.?
Chłopak uśmiechnął się i kiwnął twierdząco głową. Wbiegłam do kuchni, wzięłam telefon i popędziłam na górę do swojego pokoju. Włączyłam elektryczne urządzenie i zobaczyłam, że mam nową wiadomość. Szybko ją przeczytałam, ale po chwili tego pożałowałam.
Zabawy w pytania z przyjaciółmi? Dziecinne! Prawda Ci nie pomoże, Suko!!
-Z
Zamknęłam telefon i wrzuciłam go do szuflady w komodzie. Pierdolę Z. Pierdolę wredna sukę, która nie ma własnego życia i wpierdala się w moje. Koniec z użalaniem się nad sobą. Mam swoje życie. Chłopaka, który mnie kocha, przyjaciółkę, która zna mnie lepiej niż ja sama, przyjaciela, który zawsze mi pomaga i brata, który zawsze mnie bronił. Dlaczego więc mam się przejmować jedną zdzirą, która ukrywa się pod postacią anonima. Pierdolę to.
Zabieram swoje krótkie spodenki i sportowy stanik, które służą mi jako piżama i ruszam do toalety. Szybko się przebieram a włosy czeszę w prosty warkocz. Wychodzę z łazienki i wpadam wprost w ramiona Harry’ego.
-Dlaczego ty musisz być taka seksowna? –Pyta pożądliwym głosem.
-Taka moja natura. A teraz chodź spać. Zmęczona jestem. –Odpowiadam ze śmiechem.
Kładziemy się na łóżku i przykrywamy kołdrą. Ręce Harry’ego przykrywają moją talię a moje plecy ocierają się o jego tors.
-Dobranoc, Skarbie.-szepcze.
-Branoc.. –Odpowiadam a potem odpływam w krainę marzeń…
-----------------------------------------
*Holes in the Sky, Pierced by the fire, Somebody tell me this is real" Cytat z piosenki "HOLES IN THE SKY"
Zakręcił butelką i wypadło na … mnie.
-Zadam Ci dość łatwe pytanie. Czy ktoś wie o tym, co robiłaś? No wiesz..? Ży..
Nie dokończył, bo przerwałam mu zdenerwowanym głosem
-Moja mama, Liam, Isabel , Zayn i Ty. Mama dowiedziała się przypadkiem widząc blizny jak byłam na plaży, Liam dowiedział się od mamy a wy wiecie to ode mnie. Moja kolej.
Chcąc jak najszybciej skończyć ten rozdział zakręciłam butelką i wypadło na Zayn’a.
-O co pokłóciłeś się po raz pierwszy z Isabel?
----------------------------
Graliśmy jeszcze przez jakiś czas aż Zayn ogłosił, że musi wracać. Izzy nie chciała do domu iść sama, więc zebrała się z Zayn’em. Kiedy zakochana para zaczęła szykować się do wyjścia, podeszłam do Harry’ego.
-Mam prośbę..
-Co jest, skarbie?- Od razu stał się czujny.
-Możesz zostać na noc? Chcę żebyś mnie przytulił, kiedy będę zasypiać i chcę się obudzić widząc twoje roztrzepane loki na poduszce.. Dobrze?
-Pewnie. Ubóstwiam patrzeć jak śpisz. Jesteś wtedy tak cholernie słodka.
Zarumieniłam się i przytuliłam do chłopaka. Odprowadziliśmy Zayn’a i Izzy którzy patrzyli na nas z dziwnymi uśmieszkami. Pożegnaliśmy ich i wróciliśmy do domu.
-Pójdę się przebrać w piżamę. Sprawdzę telefon i możemy iść spać ok.?
Chłopak uśmiechnął się i kiwnął twierdząco głową. Wbiegłam do kuchni, wzięłam telefon i popędziłam na górę do swojego pokoju. Włączyłam elektryczne urządzenie i zobaczyłam, że mam nową wiadomość. Szybko ją przeczytałam, ale po chwili tego pożałowałam.
Zabawy w pytania z przyjaciółmi? Dziecinne! Prawda Ci nie pomoże, Suko!!
-Z
Zamknęłam telefon i wrzuciłam go do szuflady w komodzie. Pierdolę Z. Pierdolę wredna sukę, która nie ma własnego życia i wpierdala się w moje. Koniec z użalaniem się nad sobą. Mam swoje życie. Chłopaka, który mnie kocha, przyjaciółkę, która zna mnie lepiej niż ja sama, przyjaciela, który zawsze mi pomaga i brata, który zawsze mnie bronił. Dlaczego więc mam się przejmować jedną zdzirą, która ukrywa się pod postacią anonima. Pierdolę to.
Zabieram swoje krótkie spodenki i sportowy stanik, które służą mi jako piżama i ruszam do toalety. Szybko się przebieram a włosy czeszę w prosty warkocz. Wychodzę z łazienki i wpadam wprost w ramiona Harry’ego.
-Dlaczego ty musisz być taka seksowna? –Pyta pożądliwym głosem.
-Taka moja natura. A teraz chodź spać. Zmęczona jestem. –Odpowiadam ze śmiechem.
Kładziemy się na łóżku i przykrywamy kołdrą. Ręce Harry’ego przykrywają moją talię a moje plecy ocierają się o jego tors.
-Dobranoc, Skarbie.-szepcze.
-Branoc.. –Odpowiadam a potem odpływam w krainę marzeń…
-----------------------------------------
*Holes in the Sky, Pierced by the fire, Somebody tell me this is real" Cytat z piosenki "HOLES IN THE SKY"
-----------------------------
HEJ! Kochane Myszki! Jak tam u Was?
U mnie jest nawet dość ok ale mam zbity nadgarstek przez co nie mogę pisać,malować i grać na wf.;/ W tym problem bo chciałam pisać książkę a tak mam zjechane plany.:/ Cała dłoń mnie boli i mam spuchnięte palce.. A teraz ważne informacje:
1.Rozdziały będą pojawiały się co tydzień lub dwa.
2.W następnym poście podam spojlery.(chyba xd)
3.Idę to teatru na Grease z moimi dwoma najlepszymi przyjaciółkami: Agą i Zosią:3
4.Zastanawiam się czy nie dodać nowego opowiadania na wattpad.com o fabule mniej więcej takiej:
Główna bohaterka-Hope-chodzi do liceum gdzie wychowanie fizyczne jest obowiązkowe. Jej nauczycielem jest przystojny Harry Styles -obiekt westchnień uczennic. Hope czuje dziwne przyciąganie do chłopaka ale nie chce się do tego przyznać.Nie wie że i nauczyciel to czuje..
5.Mam tonę nauki więc rozdzialy nie są zbyt...ciekawe..:c
6. Ten rozdział jest dłuższy ale mi się nie podoba:c
Mam nadzieję że chociaż wy w jakimś małym stopniu jesteście zadowoleni..:) Czekam na komentarze!!:) Do następnego,Myszki!!:*
U mnie jest nawet dość ok ale mam zbity nadgarstek przez co nie mogę pisać,malować i grać na wf.;/ W tym problem bo chciałam pisać książkę a tak mam zjechane plany.:/ Cała dłoń mnie boli i mam spuchnięte palce.. A teraz ważne informacje:
1.Rozdziały będą pojawiały się co tydzień lub dwa.
2.W następnym poście podam spojlery.(chyba xd)
3.Idę to teatru na Grease z moimi dwoma najlepszymi przyjaciółkami: Agą i Zosią:3
4.Zastanawiam się czy nie dodać nowego opowiadania na wattpad.com o fabule mniej więcej takiej:
Główna bohaterka-Hope-chodzi do liceum gdzie wychowanie fizyczne jest obowiązkowe. Jej nauczycielem jest przystojny Harry Styles -obiekt westchnień uczennic. Hope czuje dziwne przyciąganie do chłopaka ale nie chce się do tego przyznać.Nie wie że i nauczyciel to czuje..
5.Mam tonę nauki więc rozdzialy nie są zbyt...ciekawe..:c
6. Ten rozdział jest dłuższy ale mi się nie podoba:c
Mam nadzieję że chociaż wy w jakimś małym stopniu jesteście zadowoleni..:) Czekam na komentarze!!:) Do następnego,Myszki!!:*
Mrs.Styles♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz