MIXTURE OF FEELINGS /Rozdział 3
Z głośnym świstem wciągnęłam powietrze. Przecież…to nie może
być prawda! Rozumiem że niektórym on się może podobać. Te cudne ciemne włosy, hipnotyzujące
oczy….Ale to nie znaczy aby w wieku 19 lat zostać matką! Harry czekał aż
wykrztuszę coś...
-Nie... to niemożliwe.. To jest jakieś poje...-Harry przerwał mi w pół zdania.
-Zaczekaj z wnioskami trochę dobrze? Nie skończyłem historii..
-Przepraszam.-szepnęłam.
-To jest możliwe. Nina była w ciąży.. I powiedziała mi to dwa tygodnie po tym
jak się o tym dowiedziała. Nie wiedziałem co robić. To było po tym jak się z
nią rozstałem.. Nie wiedziałem co zrobić. W końcu opowiedziałem o tym rodzicom,
a oni postanowili że pomogą nam i zajmą się małym Damienem bo tak miał się
nazywać.. Gdy Nina urodziła doznałem szoku. Dziecko było czarnej karnacji. Nie
mogłem być ojcem. Do naszej szkoły chodził jeden chłopak o właśnie takiej
karnacji i miał na imię Joshua. Byłem tak zdenerwowany że chciałem powrócić do swojego nałogu. Moja
rodzina widziała co się ze mną dzieje i nie pozwolili mi na to aby zrujnować
sobie życie za co jestem im wdzięczny. Przeniosłem się do tej szkoły aby zaznać
spokoju ale jak widać Nina nawet tu ma przyjaciółki..
Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu aż w końcu wydusiłam:
-Przykro mi.. Naprawdę..
Siedzieliśmy w ciszy aż usłyszeliśmy dzwonek na przerwę. Wzięłam swoją torebkę
a Harry plecak. Chłopak wyszedł pierwsze i czekał aż poprawię klamrę na
włosach. Chciałam do niego podejść i z lekkim uśmiechem ruszyłam przed siebie. Nie
zauważyłam jednak leżącego parasola. Potknęłam się i prawie poleciałam na
twarz. W ostatniej chwili złapał mnie Harry. Przytrzymał mnie patrząc mi prosto
w oczy. Odwzajemniałam spojrzenie a umysł wykrzyczał mi zdanie które mi się nie
spodobało w przeciwieństwie do mojego serca.
”Pocałuj go! Nic się nie stanie” Umysł krzyczał mi we mnie ale za nim zdążyłam
coś zrobić Harry pochylił się i musnął swoimi wargami mój policzek.
-Chodź na lekcje bo jak się spóźnimy to będzie źle.- szepnął ale widziałam że
jemu to nie przeszkadza.
Chłopak wypuścił mnie i przeszedł przez róg a ja szłam zaraz za nim. Przez całą
drogę żadne z nas się nie odezwało. Na lekcji Hazza usiadł ode mnie tak daleko
jak tylko się dało. O co mu chodzi? Przecież nic złego nie zrobiliśmy!
Pocałował mnie w policzek ale co z tego!? Dlaczego tak się zachowuje? Może boi
się że będę taka sama jak ta Nina.. Tylko że my nie jesteśmy razem i nie
będziemy bo go nie kocham!
”Kłamiesz… Podoba Ci się i dobrze o tym wiesz ale nie chcesz się przyznać…
Dlaczego? Może boisz się ponownego zranienia? A może boisz się go?”
Nie!- chciałam krzyknąć.-Nie kocham go! Nie potrafię już kochać!
Spuściłam głowę na ławkę i zaczęłam gryzać po zeszycie… Przestałam kochać po
tym jak mnie zranili… Wyrwałam kartkę z zeszytu i napisałam szybkim nierównym
pismem:
-Nie... to niemożliwe.. To jest jakieś poje...-Harry przerwał mi w pół zdania.
-Zaczekaj z wnioskami trochę dobrze? Nie skończyłem historii..
-Przepraszam.-szepnęłam.
-To jest możliwe. Nina była w ciąży.. I powiedziała mi to dwa tygodnie po tym jak się o tym dowiedziała. Nie wiedziałem co robić. To było po tym jak się z nią rozstałem.. Nie wiedziałem co zrobić. W końcu opowiedziałem o tym rodzicom, a oni postanowili że pomogą nam i zajmą się małym Damienem bo tak miał się nazywać.. Gdy Nina urodziła doznałem szoku. Dziecko było czarnej karnacji. Nie mogłem być ojcem. Do naszej szkoły chodził jeden chłopak o właśnie takiej karnacji i miał na imię Joshua. Byłem tak zdenerwowany że chciałem powrócić do swojego nałogu. Moja rodzina widziała co się ze mną dzieje i nie pozwolili mi na to aby zrujnować sobie życie za co jestem im wdzięczny. Przeniosłem się do tej szkoły aby zaznać spokoju ale jak widać Nina nawet tu ma przyjaciółki..
Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu aż w końcu wydusiłam:
Co jest? Czemu ze mną
nie rozmawiasz? Zrobiłam coś złego?
Podałam kartkę Harremu w nadziei że mi odpiszę.. Czekałam
chwilę aż przed moimi rękami znalazła się kartka.
Nic zlego
nie zrobilaś. Nie
wiem co się ze mną dzieje. . . Dziwnie się czuję kiedy jestem z tobą.. Czuję się taki. .. Normalny. Nie
wiem co to oznacza. . . porozmawiajmy po szkole dobrze? Spotkajmy się w Strarbuck’się ok.? Będę czekal o osiemnastej.
Zgodziłam się i w tym momencie zadzwonił dzwonek. Zdziwiona
wrzuciłam swoje rzeczy do torebki i ruszyłam do wyjścia. Przed salą czekała na
mnie Izza. Uśmiechnęłam się a ona odwzajemniła mój uśmiech.
-Hej małpo.-powiedziałam i uściskałam przyjaciółkę na powitanie.
-Hej. Gdzie ty byłaś do cholery?! Urwałam się z lekcji żeby się z Tobą zobaczyć a ciebie nie było w sali a ten facet od historii powiedział że poszłaś oprowadzić kolegę po szkole. Co się z Tobą dzieje?
-Isabel. To prawda co ci powiedział Fray. Oprowadzałam kolegę po szkole.
-Dobra mniejsza z tym. Dziś o 9 AM jest dyskoteka i mam 4 bilety!!- Krzyknęła uradowana.
-Po co nam 4 bilety?- spytałam zdziwiona.
-Hej małpo.-powiedziałam i uściskałam przyjaciółkę na powitanie.
-Hej. Gdzie ty byłaś do cholery?! Urwałam się z lekcji żeby się z Tobą zobaczyć a ciebie nie było w sali a ten facet od historii powiedział że poszłaś oprowadzić kolegę po szkole. Co się z Tobą dzieje?
-Isabel. To prawda co ci powiedział Fray. Oprowadzałam kolegę po szkole.
-Dobra mniejsza z tym. Dziś o 9 AM jest dyskoteka i mam 4 bilety!!- Krzyknęła uradowana.
-Po co nam 4 bilety?- spytałam zdziwiona.
-Jak to po co?? Idę ja,ty i Zayn. A ten jeden jest dodatkowy jeżeli
chcesz kogoś zabrać. Może tego nowego kolegę?- Poruszyła prowokacyjnie brwiami.
-To nie jest taki zły pomysł.. -Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę.-Daj mi dwa
bilety Młoda.
Izza wyjęła ze swojej wielkiej torby notes z napisem „Belief,Hope,Love” i
podała mi dwa bilety do naszego ulubionego klubu. Wzięłam je, pocałowałam Izzy
w policzek i ruszyłam schodami w do wyjścia. Poczułam że coś wibruje mi w
kieszeni. Wyjęłam telefon i zobaczyłam że mam trzy nowe wiadomości. Jedna była
od mojego brata. Otworzyłam ją i zobaczyłam coś co mnie ucieszyło.
Następny sms był od numeru zablokowanego
a drugi od nieznanego. Pierw otworzyłam ten drugi i od razu zaczęłam odpisywać.
Ostatni sms był z numeru
zablokowanego. Ze zdziwieniem i ciekawością otworzyłam go i zamarłam.
Ostatni sms był z numeru
zablokowanego. Ze zdziwieniem i ciekawością otworzyłam go i zamarłam.
Strój Vanessy na spotkanie z Harrym i na dyskotekę. |
O co tej osobie chodziło?!
Podniosłam wzrok znad telefonu i zorientowałam się że jestem przy moim
mieszkaniu. Weszłam po schodach i zamknęłam się w swoim pokoju. Kim jest Z? I
czego chce? O czym ona w ogóle mówi?! Byłam tak zdenerwowana że krzyknęłam.
-Spokojnie.-Powiedziałam na głos.- Wszystko będzie dobrze. To tylko głupi żart.
Oddychałam głęboko i powoli się uspokoiłam. Wyłączyłam telefon i zabrałam się
za poszukiwanie ubrań potrzebnych mi na dyskotekę. Cały czas po głowie kręciły
mi się myśli o tym głupim SMS. W końcu znalazłam czarną krótką sukienkę i buty
sięgające za kostkę w odpowiednim kolorze. Wzięłam czarną torebeczkę i zaczęłam
się szykować. W końcu nadszedł czas na spotkanie z Harrym. Wzięłam bilety i
ruszyłam w stronę Starbucks’a. Nie mogłam przestać myśleć o osobie podpisującej
się Z. Kim ona była? I czego chciała? Niestety nie znałam odpowiedzi na te
pytania ale czułam że nie dugo je poznam…I nie będzie to ciekawa wiadomość..
------------------------------------------------------------------------------------------
Hej Hej Hej! Przepraszam Was wszystkich!Miałam ostatnio trochę problemów ze zdrowiem i nie mogłam pisać.:/ Spróbuję nadrobić zaległości! Macie rozdział! Myślę że zaczyna coś się dziać!:3 Jesteście ciekawi następnego rozdziału? Wypatrujcie go!:D Może pojawić się jutro albo pojutrze.;* Buziaki!:**
/Madziara <3
Hej Hej Hej! Przepraszam Was wszystkich!Miałam ostatnio trochę problemów ze zdrowiem i nie mogłam pisać.:/ Spróbuję nadrobić zaległości! Macie rozdział! Myślę że zaczyna coś się dziać!:3 Jesteście ciekawi następnego rozdziału? Wypatrujcie go!:D Może pojawić się jutro albo pojutrze.;* Buziaki!:**
/Madziara <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz