Music

niedziela, 21 grudnia 2014

Mixture Of Feelings /rozdział 5.


Hej!Przeczytajcie notatkę pod spodem! Miłej lektury!:) /Madziara.<3 (Sceny nie dla dzieci!:D )

Mixturre of Feelings / Rozdział 5. 
Simon-Przyjaciel Vanessy.
Obok baru stał Simon. Mój przyjaciel z młodzieńczych lat. Kiedyś byłam w nim zakochana ale wszystko z biegiem lat uciekło. Chłopak jakby wyczuł że jest obserwowany odwrócił się w moją stronę i otworzył szeroko oczy ze zdumienia. Już miałam do niego pomachać gdy w objęcia porwała mnie mała szybko istotka. Po chwili zorientowałam się że to Izzy.
-Hej! Cieszę się że przyszłaś! Mogliśmy się spotkać przed wejściem, bo was widzieliśmy ale nie zdążyliśmy was złapać. Zayn odebrał mnie z pod domu. Jestem szczęśliwa!
Wreszcie moja przyjaciółka puściła mnie i pozwoliła dojść do głosu.
-Hej. To jest Harry. Harry to jest Isabel i Zayn. Cieszę się że przyszliście ale na chwilę muszę was przeprosić.
Uśmiechnęłam się do każdego po kolei i puściłam (z przykrością) rękę Harrego i udałam się na poszukiwania Simon’a. Nie było go już przy barze chociaż przed kilkoma minutami stał tam z drinkiem w ręku. Rozejrzałam się na boki ale nigdzie nie go nie było. Nagle poczułam czyjeś ręce na moich ramionach.
-Harry.Przepraszam że poszłam,ale…-Nie skończyłam zdania bo w tym momencie się odwróciłam i zobaczyłam że za mną nie stoi Harry tylko…Simon!
-Hej! Widziałem Cię,ale potem podeszła do Ciebie jakaś dziewczyna i zaczekałem aż sama podejdziesz.-Nagle znalazłam się w jego objęciach.- Tęskniłem za Tobą wiesz?
-Ja za Tobą też
Nie kłamałam. Kiedy dowiedziałam się że Simon ma wyjechać z rodzicami do innego stanu byłam tak zła że przez pierwsze pięć dni byłam obrażona na cały świat. Nie rozmawiałam z nikim, nawet z rodziną. W końcu Liam przyszedł do mnie i wytłumaczył mi że musieli oni opuścić ponieważ jego tata dostał tam awans. Miałam wtedy 10 lat ale spędzałam większość dnia sama, bo moi rodzice pracowali od rana do wieczora a brat chodził do szkoły a potem spotykał się z innymi.Tylko Simon był moim towarzystwem.
-Ehem Ehem.- Czyjeś głośnie chrząknięcie wyrwało mnie z zamyślenia.
Odwróciłam się szybko uciekając z uścisku Simona. Przede mną stał Harry.
-Harry poznaj mojego przyjaciela Simona z dzieciństwa. Simon to jest Harry.-Szybko przedstawiłam obydwóch przyjaciół i uśmiechnęłam się do Harrego- Coś się stało?
-Po prostu się martwiłem. Nie wiedziałem gdzie poszłaś.
-Przepraszam że przerywam, ale moja dziewczyna czeka na mnie przy barze.Będę już szedł. Miło mi było Ciebie zobaczyć a Ciebie poznać. –Uśmiechnął się i odszedł.
Uśmiechałam się ja idiotka gdy wnet poczułam ręce na swojej talii.
-Stęskniłem się. Nie mogliśmy porozmawiać w Starbuck’s ale powiem ci to teraz dobrze?- Kiwnęłam  głową na znak zgody i poczułam przyjemne mrowienie na szyi kiedy Harry dmuchnął mi na nią lekko. –Kocham Cię. To jest ta wielka tajemnica.
Gwałtownie się od niego odsunęłam.
-Prze…przepraszam…Muszę…Muszę iść…do…łazienki. –Wyjąkałam i pobiegłam w stronę toalet. Słyszałam jak Harry mnie woła ale się nie zatrzymywałam.
Wbiegłam do toalety i zatrzasnęłam drzwi i dopiero wtedy pozwoliłam sobie na łzy. Wszystko wróciło. Phillip, Zoey, Dominic… Wszystko…Każda minuta mojego upokorzenia,.. Trzymanie za rękę… Pocałunki w deszczu…Wspólne spacery… Przesiadywanie w domu czy na podwórku.. Wszystko wróciło… Od początku kiedy zobaczyłam Harrego czułam że coś się wydarzy… A on teraz oświadcza że mnie kocha? Co ja mam zrobić?! Zgodzić się czy go olać? Obie propozycje wydawały mi się dość kuszące ale musiałam podjąć właściwą decyzję. Siedziałam kilka minut, aż potem postanowiłam że koniec ze łzami i powiem mu taką odpowiedź jaką przyniesie mi rozum. Podeszłam do lustra, wytarłam łzy i poprawiłam rozmazany makijaż. Przejechałam usta moją ulubioną różową szminką i ruszyłam z powrotem na parkiet. Harry stał niezdecydowanie obok baru przejeżdżając wzrokiem po ludziach.  W końcu jego wzrok spoczął  na mnie. Podszedł do mnie i już otwierał usta by coś powiedzieć ale podniosłam dłoń.
-Mogę coś ja najpierw powiedzieć? Ale obiecaj że nie będziesz przerywać.
Kiwnął głową na znak zgody a ja zrobiła to co chciałam od dawna. Podeszłam do niego i pocałowałam go prosto w czerwone usta. Po kilku sekundach poczułam odpowiedź. Oddawał mi wszystko co czułam. Namiętność za namiętność. Ból za ból. Szczęście za szczęście. Miłość za miłość.
Staliśmy tak chwilę, gdy z głośników dobiegł głos DJ.
-Teraz konkurs tańca. Wszystkie pary prosimy na środek. Będą dwie piosenki przy czym po pierwszej zostaną tylko 3 pary. Gramy o złotą płytę!Zapraszamy!
-Weźmiemy udział? –Spytał Harry trzymając ręce na mojej talii.
-Czemu nie?- Uśmiechnęłam się, złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę parkietu.
Na początek poleciała z głośników piosenka „Timber” w wykonaniu Pitbull’a i Ke$hy. Wszyscy zaczęli tańczyć, śmiejąc się i śpiewając. Harry prowadził mnie i wychodziły nam nawet niezłe ruchy.Po chwili muzyka ucichła i DJ przemówił:
- Tańczycie wspaniale ale jak mówiłem tylko trzy pary przejdą. Pierwszą parą jest blondynka w czerwonej sukience i jej partner. Drugą parą jest ciemna szatynka w błękitnej sukience z partnerem w podobnym stroju. Ostatnią parą jest młoda dziewczyna o czarnych włosach i sukience o tym samym kolorze z partnerem z lokowaną fryzurą. Resztę zapraszam na widownie.
-Udało nam się! Hahah- pocałowałam Harrego a wtedy poleciała z głośników wolna muzyka. Przytuliłam się do mojego chłopaka i zaczęliśmy się powoli poruszać.  Byłam tak szczęśliwa że poznałam kogoś kto mnie pokocha i się o mnie troszczy że nie myślałam o niczym innym.
Wnet poczułam jak coś porywa mnie do góry i okazało się że to Hazza. Podniósł mnie jakbym była piórkiem i zaczęliśmy się okręcać...Nie zważałam na innych ludzi. Dla mnie był tylko Harry. Wolna muzyka kończyła się powoli a Hazza zrobił coś co mnie przestraszyło. Podrzucił mnie do góry i złapał gdy spadałam. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Postawił na ziemi, okręcił mnie wokół własnej osi, pocałował w rękę i wtedy skończyły pobrzmiewać ostatnie tony muzyki. Odwróciliśmy się w stronę DJ i spostrzegliśmy że patrzy wprost na nas z podziwem. Uśmiechnęłam się do Harrego a on odwzajemnił go.
-Wygrywa para która składa się z pięknej dziewczyny o czarnych włosach i tej samej sukience i jej partner!! Brawa dla nich!!
Wokół rozległy się oklaski a ja wpadłam wprost wyciągnięte ramiona Harrego. Odebraliśmy nagrodę i ruszyliśmy na poszukiwania Izzy i Zayn’a. Usłyszałam swój telefon i sprawdziłam od kogo dostałam wiadomość. Była od mojej przyjaciółki. Szybko ją odczytałam.

Hej kochana! Przepraszam że wyszliśmy bez pożegnania. Gratuluję  nagrody i masz nowego cudnego chłopaka. He He. Spotkamy się jutro. Ja jadę do domu z Zaynem. Życz mi miłej zabawy. XOXO Izzy.


-Poszli już? –zapytał Harry który dobrze widział mojego SMS. Kiwnęłam głową. –Może też pójdziemy? Mówiłaś że jesteś sama w domu.. Mogę u Ciebie zostać jeśli chcesz.
-Czemu nie? Jest dopiero dwudziesta druga ale chodź wracajmy.
Wyszliśmy za rękę z klubu i zamówiliśmy taksówkę.. Gdy dojechaliśmy do domu ciągle się do siebie nie odzywaliśmy. Pozapalałam świata pokazałam Harre’mu mieszkanie i poszłam do łazienki.Weszłam i prawie krzyknęłam. Na sznurku obok lustra była powieszona głowa lalki która wyglądała jak ja..Obok była kartka z napisem

Wygrywasz nagrody – przegrywasz ze mną.
-Z

Zerwałam  kartkę i wyrzuciłam do śmietnika razem z lalką. Zaczęłam odpinać sukienkę żeby przebrać się w wygodny strój, gdy nagle usłyszałam otwierane drzwi.
-O mój Boże!-Krzyknęłam.
-Przepraszam Vanessa. Nie chciałem Cię przestraszyć.-Zobaczył że mam do połowy odpięty zamek z tyłu sukienki i jego oczy pociemniały.- Pomóc ci odpiąć do końca sukienkę?
-Jakbyś mógł. Byłabym wdzięczna.  Cholerstwo się znowu zacięło.
Chłopak podszedł do mnie i zaczął odpinać zamek u mojej sukienki. Jego usta znalazły się na mojej szyi a mój oddech przyśpieszył. Gdy sukienka spadła z mojego ciała poczułam się nagle strasznie brzydka i naga. Że co? Przecież od kilku miesięcy jestem najładniejszą dziewczynę w szkole! Odwróciłam się do Harrego przodem i szepnęłam mu do ucha:
-Jeśli chcesz..Możemy to zrobić..
-Jesteś pewna?-Spytał szeptem ale wyczułam w jego głosie pożądanie.
-Tak. Kocham Cię Harry Styles.
-Ja Ciebie też Vanesso Payne.
Pocałował mnie głęboko w usta i wziął mnie na ręce. Wcześniej pokazałam mu wszystkie pomieszczenia w moim mieszkaniu więc teraz wiedział gdzie jest mój pokój. Zaniósł mnie na górę nie przerywając pocałunku. Nasze języki ostro walczyły w bitwie. Zdjęłam mu koszulę a on sam ściągnął dżinsy. Popchnął mnie lekko na łóżko dzięki czemu wylądowałam na plecach pochylił się nade mną i zaczął głaskać mój brzuch,  ramiona i nogi. W końcu nie wytrzymałam i przewróciłam go tak abym to ja siedziała na nim. Pochyliłam się i całowałam go bardzo namiętnie. Rękami jeździłam po jego torsie a on swoimi dłońmi gładził moje plecy. Zjechałam ręką do jego bokserek i zaczęłam mu je zdejmować powoli, bez pośpiechu. Poczułam jak Harry rozpina mój biustonosz który ląduje na rogu łóżka. Ręce chłopaka przesuwają się teraz po moim ciele badając ich każdy centymetr. Wstałam z łóżka ściągnęłam bieliznę do końca, czemu Harry przyglądał się z nieskrywanym pożądaniem, i położyłam się na Harrym. Jedyne o czym pomyślałam przed zatopieniem się w cudownej nocy była myśl o tym że jutro ma przyjechać mój brat a ja wcale się nim nie martwię. Potem Harry zamknął moje myśli pocałunkiem i utonęliśmy w romantycznej i namiętnej nocy…



------------------------------------------------------

Hej hej hej!:D Dzisiaj szybciej dodałam rozdział Haha:D Dedykacja dla Ady.<3 Kocham Cię Kochana Wariatko.<3 Miłego dniaa.<3 Mam nadzieje że rozdział się podoba.: 3

PS. 1 Komentarz---------Wielka radość dla mnie,minuta dla Ciebie.:3

                                                                                                                 /Madziara. <3

piątek, 19 grudnia 2014

Mixture Of Feelings./Rozdział 4

Mixture Of Feelings /Rozdział  4

Uwaga!
Gdy przeczytacie ten rozdział proszę Was abyście przeczytali moją notatkę pod spodem. Miłej lektury.;) :* 

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~
Rozdział 4.

Gdy weszłam do Starbuks’a wszędzie było pełno ludzi. Chciałam poszukać wolnego stolika gdy nagle dostrzegłam machającą do mnie rękę. Podeszłam do oddalonego od wejścia stolika, przy którym siedział Harry.
-Cześć, Młoda. – mój szkolny kolega wstał i przytulił mnie na powitanie czym zbił mnie z tropu.
-Hej?- powiedziałam lekko pytającym tonem.-Mam bilety na dzisiejszą dyskotekę więc jeżeli masz jakieś plany na resztę  wieczoru to je odwołaj.
-Akurat nie miałem niczego szczególnego w planach oprócz ponownego obejrzenia „Step Up. All In”
-Naprawdę lubisz ten film? Według mnie jest niesamowity! Potrafiłam go oglądać dwa razy w tygodniu!
-To jeden z moich ulubionych filmów!
Przez chwilę milczeliśmy. Po chwili podeszła nie wytrzymałam i zadałam pierwsze pytanie jakie przyszło mi do głowy.
-Chcesz się czegoś napić?
-Wypiję Espresso Con Panna. A ty?
-
Mrożona Caramel Macchiato.
Harry podał mi banknot i powiedział że to on stawia. Podeszłam do lady i zamówiłam napoje.
Po chwili wróciłam z gorącymi kubkami. Zdążyłam usiąść gdy usłyszałam jak coś wibruje w torebce.Uśmiechnęłam się przepraszająco do Hazzy i wyjęłam swój telefon. Miałam 2 nowe wiadomości i jedno połączenie nie odebrane. Na wyświetlaczu pojawił się numer mojej mamy.
-Przepraszam. Muszę odebrać.-szepnęłam do Harrego i szybko wyszłam na dwór.
                                                       
 ( V- Vanessa; M- Mama)

V- Halo?
Mama? Coś się stało?
M-Dobrze że odebrałaś słonko! Chciałam Cię przeprosić,bo jutro razem z tatą nie wrócimy tylko dopiero za dwa tygodnie. Wiem że Liam jutro ma przyjechać więc nie będziesz sama.Ale oni będą tylko na dwa dni a nas nie będzie dwa tygodnie!Może masz jakąś przyjaciółkę albo kolegę z którym będzie z tobą zostawał jak będziesz chciała.
V- Mamo!Oddychaj. Już nie raz zostawałam sama na dłużej. Poza tym Izzy wpadnie na nockę czy dwie a w dzień będą w szkole i ewentualnie z Harrym.
M-Kto to Harry? O mój Boże! Nowy chłopak? Gratuluję słonko!
V-To nie jest mój chłopak. On teraz czeka na mnie w starbuks a ja stoje na zewnątrz i rozmawiam z Tobą.
M-Przeszkadzam w randce? Przepraszam. Trzymaj się córeczko.

Patrzyłam na telefon na którym widniał napis „Połączenie zakończono”.Otworzyłam szybko
dwie wiadomości tekstowe. Jedna była od mamy:



                            Oddzwoń kiedy będziesz mogła. Muszę Ci coś powiedzieć. XOXO.



Następna wiadomość była od zablokowanego numeru. Westchnęłam zdenerwowana i otworzyłam wiadomość.

                                   Kochana Venesso.
                   Mam dla Ciebie propozycję. Zostań sama w domu, bez opieki przez dwa tygodnie albo idź do swojego przyjaciela/przyjaciółki i wam obojgu stanie się krzywda. Pamiętaj kochana o jednym. Ja nie żartuję.
                                               -Z.




Że co?! Ja się pytam że co? O co chodzi i skąd ta osoba w ogóle o tym wie?! Przecież dopiero rozmawiałam z moją mamą! Zerknęłam na zegar i zobaczyłam że jest 20:18. Wypiję swój napój i będę udawała wesołą przy Harrym i na dyskotece… Weszłam do Starbuks’a i usiadłam na swoim miejscu.
-Coś się stało? Nie było cię kilka minut i chciałem już wyjść po Ciebie ale pomyślałem że chcesz trochę prywatności.-Zapytał chłopak gdy tylko usiadłam.
-Dzwoniła moja mama. Powiedziała że ich wyjazd się przedłużył i wrócą później a jutro mój brat przyjeżdża więc nie będę sama przynajmniej jutro i w niedzielę.
Westchnęłam. Czułam się samotna. Harry musiał to wyczuć bo zapytał:
-A może zostanę u Ciebie na dzień, dwa? Nie będziesz się nudziła i nie będziesz samotna.
Szybko zastanowiłam się nad tą propozycją. Osoba „Z” nic nie mówiła o tym czy może on mieszkać u mnie tylko że ja u niego nie.
-Pewnie. Jeśli twoi rodzice się zgodzą to z chęcią cię przyjmę.
Uśmiechnęliśmy się do siebie. Dopiłam swój napój,zebraliśmy rzeczy i ruszyliśmy do wyjścia. Na dworze było już ciemno i nie zauważyłam podwyższenia na chodniku. Złapałam Harrego za rękę żeby się nie przewrócić. Chłopak przytrzymał mnie popatrzył na nasze ręce i powiedział:
-Pozwól że cię poprowadzę.
Nie protestowałam. Nie chciałam tego przyznać ale dotyk jego dłoni rozpalał moją duszę i serce. Doszliśmy do klubu trzymając się za ręce a przed wejściem stał wysoki i potężny mężczyzna który dziwnie nas zmierzył wzrokiem. Podałam mu dwa bilety  i weszłam do środka ciągnąć za sobą Hazze. Stanęłam pod ścianą wypatrując Izabel i Zayn’a ale zobaczyłam kogoś innego. Obok baru stał…….

-------------------------------------------------------.

Hej Hej Ludziska!
Możecie być na mnie źli bo mówiłam że rozdział będzie szybciej a ten jest bardzo krótki.. I bardzo was za to przepraszam ale nie mogłam nic dodać z kilku powodów.Nie będę się nad sobą użalać. Przepraszam was bardzo!<3 :c

Chciałabym zadedykować ten rozdział mojej kochanej Zosi!!<3 To ona zmusiła mnie do napisania tego rozdziału!:D Dziękuję za wszystko Kochana hah.<3 Kocham Cię wariatko.<3 

                                                                                                                    /Madziara. <3

PS. Madziara Was Kocha Wszystkich.< 3

sobota, 6 grudnia 2014

MIKOŁAJKI !! < 3


Chciałabym Wam złożyć życzenia z okazji Mikołajek!

Życzę Wam abyście spędzili ten dzień z rodziną,w spokoju i harmonii.
Żebyście byli zdrowi i żeby spełniały się wasze marzenia! 
Żebyście pojechali na koncert One Direction i żebyście
się cieszyli z każdej nawet najmniejszej rzeczy! 
Wesołych Mikołajek życzy Madziara!<3 
KC<3




Mixture of Feelings/ Rozdział 3

MIXTURE OF FEELINGS /Rozdział 3



Z głośnym świstem wciągnęłam powietrze. Przecież…to nie może być prawda! Rozumiem że niektórym on się może podobać. Te cudne ciemne włosy, hipnotyzujące oczy….Ale to nie znaczy aby w wieku 19 lat zostać matką! Harry czekał aż wykrztuszę coś...
-Nie... to niemożliwe.. To jest jakieś poje...-Harry przerwał mi w pół zdania.
-Zaczekaj z wnioskami trochę dobrze? Nie skończyłem historii..
-Przepraszam.-szepnęłam.
-To jest możliwe. Nina była w ciąży.. I powiedziała mi to dwa tygodnie po tym jak się o tym dowiedziała. Nie wiedziałem co robić. To było po tym jak się z nią rozstałem.. Nie wiedziałem co zrobić. W końcu opowiedziałem o tym rodzicom, a oni postanowili że pomogą nam i zajmą się małym Damienem bo tak miał się nazywać.. Gdy Nina urodziła doznałem szoku. Dziecko było czarnej karnacji. Nie mogłem być ojcem. Do naszej szkoły chodził jeden chłopak o właśnie takiej karnacji i miał na imię Joshua. Byłem tak zdenerwowany że  chciałem powrócić do swojego nałogu. Moja rodzina widziała co się ze mną dzieje i nie pozwolili mi na to aby zrujnować sobie życie za co jestem im wdzięczny. Przeniosłem się do tej szkoły aby zaznać spokoju ale jak widać Nina nawet tu ma przyjaciółki..
Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu aż w końcu wydusiłam:
-Przykro mi.. Naprawdę..
Siedzieliśmy w ciszy aż usłyszeliśmy dzwonek na przerwę. Wzięłam swoją torebkę a Harry plecak. Chłopak wyszedł pierwsze i czekał aż poprawię klamrę na włosach. Chciałam do niego podejść i z lekkim uśmiechem ruszyłam przed siebie. Nie zauważyłam jednak leżącego parasola. Potknęłam się i prawie poleciałam na twarz. W ostatniej chwili złapał mnie Harry. Przytrzymał mnie patrząc mi prosto w oczy. Odwzajemniałam spojrzenie a umysł wykrzyczał mi zdanie które mi się nie spodobało w przeciwieństwie do mojego serca.
”Pocałuj go! Nic się nie stanie” Umysł krzyczał mi we mnie ale za nim zdążyłam coś zrobić Harry pochylił się i musnął swoimi wargami mój policzek.
-Chodź na lekcje bo jak się spóźnimy to będzie źle.- szepnął ale widziałam że jemu to nie przeszkadza.
Chłopak wypuścił mnie i przeszedł przez róg a ja szłam zaraz za nim. Przez całą drogę żadne z nas się nie odezwało. Na lekcji Hazza usiadł ode mnie tak daleko jak tylko się dało. O co mu chodzi? Przecież nic złego nie zrobiliśmy! Pocałował mnie w policzek ale co z tego!? Dlaczego tak się zachowuje? Może boi się że będę taka sama jak ta Nina.. Tylko że my nie jesteśmy razem i nie będziemy bo go nie kocham!
”Kłamiesz… Podoba Ci się i dobrze o tym wiesz ale nie chcesz się przyznać… Dlaczego? Może boisz się ponownego zranienia? A może boisz się go?”
Nie!- chciałam krzyknąć.-Nie kocham go! Nie potrafię już kochać!
Spuściłam głowę na ławkę i zaczęłam gryzać po zeszycie… Przestałam kochać po tym jak mnie zranili… Wyrwałam kartkę z zeszytu i napisałam szybkim nierównym pismem:

Co jest? Czemu ze mną nie rozmawiasz? Zrobiłam coś złego?

Podałam kartkę Harremu w nadziei że mi odpiszę.. Czekałam chwilę aż przed moimi rękami znalazła się kartka.

Nic zlego nie zrobilaś. Nie wiem co się ze mną dzieje. . . Dziwnie się czuję kiedy jestem z tobą.. Czuję się taki. .. Normalny. Nie wiem co to oznacza. . . porozmawiajmy po szkole dobrze? Spotkajmy się w Strarbuck’się  ok.? Będę czekal o osiemnastej. 


Zgodziłam się i w tym momencie zadzwonił dzwonek. Zdziwiona wrzuciłam swoje rzeczy do torebki i ruszyłam do wyjścia. Przed salą czekała na mnie Izza. Uśmiechnęłam się a ona odwzajemniła mój uśmiech.
-Hej małpo.-powiedziałam i uściskałam przyjaciółkę na powitanie.
-Hej. Gdzie ty byłaś do cholery?! Urwałam się z lekcji żeby się z Tobą zobaczyć a ciebie nie było w sali a ten facet od historii powiedział że poszłaś oprowadzić kolegę po szkole. Co się z Tobą dzieje?
-Isabel. To prawda co ci powiedział Fray. Oprowadzałam kolegę po szkole.
-Dobra mniejsza z tym. Dziś o 9 AM jest dyskoteka i mam 4 bilety!!- Krzyknęła uradowana.
-Po co nam 4 bilety?- spytałam zdziwiona.
-Jak to po co?? Idę ja,ty i Zayn. A ten jeden jest dodatkowy jeżeli chcesz kogoś zabrać. Może tego nowego kolegę?- Poruszyła prowokacyjnie brwiami.
-To nie jest taki zły pomysł.. -Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę.-Daj mi dwa bilety Młoda.
Izza wyjęła ze swojej wielkiej torby notes z napisem „Belief,Hope,Love” i podała mi dwa bilety do naszego ulubionego klubu. Wzięłam je, pocałowałam Izzy w policzek i ruszyłam schodami w do wyjścia. Poczułam że coś wibruje mi w kieszeni. Wyjęłam telefon i zobaczyłam że mam trzy nowe wiadomości. Jedna była od mojego brata. Otworzyłam ją i zobaczyłam coś co mnie ucieszyło.



Następny sms był od numeru zablokowanego a drugi od nieznanego. Pierw otworzyłam ten drugi i od razu zaczęłam odpisywać.


Ostatni sms był z numeru zablokowanego. Ze zdziwieniem i ciekawością otworzyłam go i zamarłam.

Ostatni sms był z numeru zablokowanego. Ze zdziwieniem i ciekawością otworzyłam go i zamarłam.



Strój Vanessy na spotkanie
z Harrym i na dyskotekę.
O co tej osobie chodziło?! Podniosłam wzrok znad telefonu i zorientowałam się że jestem przy moim mieszkaniu. Weszłam po schodach i zamknęłam się w swoim pokoju. Kim jest Z? I czego chce? O czym ona w ogóle mówi?! Byłam tak zdenerwowana że krzyknęłam.
-Spokojnie.-Powiedziałam na głos.- Wszystko będzie dobrze. To tylko głupi żart. Oddychałam głęboko i powoli się uspokoiłam. Wyłączyłam telefon i zabrałam się za poszukiwanie ubrań potrzebnych mi na dyskotekę. Cały czas po głowie kręciły mi się myśli o tym głupim SMS. W końcu znalazłam czarną krótką sukienkę i buty sięgające za kostkę w odpowiednim kolorze. Wzięłam czarną torebeczkę i zaczęłam się szykować. W końcu nadszedł czas na spotkanie z Harrym. Wzięłam bilety i ruszyłam w stronę Starbucks’a. Nie mogłam przestać myśleć o osobie podpisującej się Z. Kim ona była? I czego chciała? Niestety nie znałam odpowiedzi na te pytania ale czułam że nie dugo je poznam…I nie będzie to ciekawa wiadomość..  

                                                                     





------------------------------------------------------------------------------------------
Hej Hej Hej! Przepraszam Was wszystkich!Miałam ostatnio trochę problemów ze zdrowiem i nie mogłam pisać.:/ Spróbuję nadrobić zaległości! Macie rozdział! Myślę że zaczyna coś się dziać!:3 Jesteście ciekawi następnego rozdziału? Wypatrujcie go!:D Może pojawić się jutro albo pojutrze.;* Buziaki!:**
                                                                                                                          /Madziara <3

poniedziałek, 17 listopada 2014

Mixture Of Feelings / Rozdział 2.

Mof / Rozdział 2


-Vanesso. – Usłyszałam głos pani Smith.
-Tak?- Spytałam cicho.
-Coś się stało? Wyglądasz jakoś słabo.
-Nic mi nie jest.-Uśmiechnęłam się próbując wyglądać przekonująco.
-No dobrze, to teraz się skupcie. Na za tydzień musicie zrobić projekt o krajobrazach naszego miasta. Ma być podany tytuł plakatu, informacje o mieście, własnoręczne obrazy, informacje o krajobrazach, czyli gdzie się znajduje, co przedstawia. Oczywiście możecie dodać też coś od siebie. A teraz dobiorę was w pary. W klasie jest 28 osób, więc każdy będzie miał osobę do pomocy. Cornelia i Victoria. Mike i Noel. Clary i Selena. Carolina i James. Edward i Melissa.
Hanna i Emily. Sean i Jace. Sebastian i Luke. Alex i Isabella. Sophie i  Maia.  Sara i Cassandra. Ian i Camilla. Robert i Rosalie. Harry i Vanessa.

Kiedy nauczycielka skończyła wyznaczać pary, zadzwonił dzwonek oznaczający koniec trzeciej lekcji. Włożyłam notes i długopis do torebki a wyjęłam telefon. Z bijącym sercem odwróciłam się do mojego towarzysza i spytałam:
-Gdzie masz następną lekcję?
-Historia.- westchnął zrezygnowany.
-Pokaż mi ten plan lekcji.
Szybko obejrzałam kartkę i zorientowałam się, że tak łatwo nie będzie.
-Masz te same lekcje, co ja. Chodź już.
Ruszyłam powoli w stronę wyjścia z Sali a obok mnie szedł Harry.
-Mogę ci zadać pytania?- Zapytałam nieśmiało, co mnie zdziwiło. Zawsze po prostu mówiłam to, co myślałam.
-Możesz pytać, ale nie wiem czy Ci odpowiem.-odpowiedział z chytrym uśmiechem, od którego zaparło mi dech w piersiach. Minęła chwila zanim skonstruowałam normalne pytanie.
-Dlaczego przyszedłeś do naszej szkoły?
Teraz to Harry zamilkł na chwilę.. Szliśmy w milczeniu przez kilka minut i już miałam cofnąć swoje pytanie, gdy chłopak się odezwał:
- Od młodzieńczych lat mieszkałem w tym mieście. Wszystko było dobrze. Moi rodzice posłali mnie do publicznej szkoły, gdzie poznałem moich przyjaciół. Nie byłem najbogatszy, ale też nie najbiedniejszy. Poznałem też fajną dziewczynę. Miała na imię Nina. Była bardzo piękna i zabawna. Od razu się w niej zakochałem.-Uśmiechnął się na sekundę a zaraz potem spoważniał.- Zostaliśmy parą. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Byliśmy razem ponad rok. A potem dowiedziałem się o niej prawdy. Wszystko, co jej mówiłem, przekazywała dalej swojej koleżance Jennifer, a to Simonowi i tak przez całą szkołę. Kiedy dowiedziałem się prawdy, Nina była dla mnie skończona. Popadłem w depresję. Zacząłem brać narkotyki. Moi rodzice byli źli, ale przede wszystkim zawiedzeni. Wysłali mnie do ośrodka dla uzależnionych. Nie wiedziałem, że tak trudno jest wyjść z nałogu. Jednak starałem się, bo wiedziałem, że tym uszczęśliwię rodziców. W końcu pokonałem nałóg i „wróciłem” do świata żywych. Tata przepisał mnie do tej szkoły a oni mnie przyjęli. Tak tutaj trafiłem. Z nadzieją na nową szansę.
Nie wiedziałam, co powiedzieć.
-Przykro mi.- Wyjąkałam, więc tylko.
-Mi też..
 Resztę drogi przebyliśmy w milczeniu. Kiedy dotarliśmy pod drzwi klasy zadzwonił dzwonek oznaczający początek czwartej lekcji.
-Mogę usiąść z Tobą?- Spytał mój towarzysz.
-Pewnie. Możesz siadać ze mną na każdej lekcji. Ale z tej się urwiemy. Zaraz ci pokażę jak.
Uśmiechnęłam się figlarnie a Harry się zaśmiał. W tej chwili do klasy wszedł profesor Fray.
Bez niczego zaczął podawać nam słówka do wyjaśnienia. Wstałam i podeszłam wolno do nauczyciela z fałszywym uśmiechem.
-Tak?- Zapytał chropowatym głosem nie podnosząc głowy znad dziennika.
-Pani Dyrektor prosi abym oprowadziła naszego nowego kolegę Harrego po naszej szkole. Mogłabym to zrobić teraz.
-Dobrze. Ile wam to zajmie mniej więcej?
-Nie wiem. Jakieś trzydzieści minut?
-Tak dużo?!- Wreszcie podniósł głowę i spojrzał na mnie.
-Tak gdyż muszę mu opowiedzieć, co gdzie jest i jakie lekcje tam się odbywają, a przy okazji pokażę mu gdzie ma lekcje.
-No dobrze. Idźcie.
Podeszłam do ławki z triumfalnym uśmiechem gdzie siedział zszokowany Harry. Zebrałam swoje rzeczy i zaczekałam aż chłopak się spakuje. Kiedy wyszliśmy za drzwi nie mogłam się powstrzymać i zaśmiałam się cicho.
-Jak ty to robisz? – Zapytał wyraźnie zdziwiony, ale także pełen podziwu.
-Gdybym miała odpowiedzieć na to pytanie to musiałabym ci opowiedzieć w skrócie moją historię..
-Ja ci powiedziałem swoją. Teraz twoja kolej.
Westchnęłam, ale zaczęłam odpowiedź:
-Do nie dawna byłam zwykłą szarą myszką z okularkami. Nie wyróżniałam się niczym szczególnym, może poza zamiłowaniem do nauki.-Skrzywiłam się a chłopak się zaśmiał.-Pewnego dnia wpadłam na kolegę ze starszych klas, a on powiedział, że mu się podobam. Byliśmy razem trochę czasu, ale pewnego dnia idąc korytarzem na lekcję usłyszałam jak śmieje się ze mnie i obgaduje mnie z Zoey, byłą szkolną gwiazdką. Powiedział, że już niedługo będę miała za swoje i pocałował tamtą laskę. Zaczęłam się na niego wydzierać. Potem zwolniłam się do domu i siedziałam w swoim pokoju całe popołudnie. A potem wpadłam na genialny pomysł. Wstałam rano a moich rodziców już nie było. Założyłam krótką spódniczkę, kozaczki i bluzkę z krótkim rękawem. Włosy rozpuściłam a oczy i usta podkreśliłam różnymi kosmetykami. Od tej pory stałam się z brzydkiej, szarej myszki Vanessy, piękną, mściwą Vanessą.
            Harry patrzał na mnie z uwagą a potem przeniósł wzrok na drogę przed nami.
-Czyli nie tylko ja miałem w życiu przejechane? – Spytał retorycznie jednak tak mu odpowiedziałam.
-Nie. Ale poradziliśmy sobie z tym.-Uśmiechnęłam się a zaraz westchnęłam.-Trzeba się wziąć do roboty. Muszę pokazać ci naszą szkołę prawda?
Zaśmialiśmy się i ruszyliśmy przed siebie. W pewnym momencie zatrzymałam się i pokazałam na zwykłe drzwi z numerkiem 39.
-To jest sala od Angielskiego a ta obok to sala od Muzyki. Tam mamy też zajęcia chóru. Następne drzwi są przeznaczone dla sali od matematyki. A teraz musimy zejść na dół.
Ruszyliśmy po schodkach.
-Musisz mi to wszystko pokazywać? Nie możemy sobie gdzieś posiedzieć i porozmawiać?
-Wiesz co? Podoba mi się Twoje nastawienie. Na ostatnim piętrze są szatnie, ale pomiędzy nimi jest mały korytarzyk, gdzie nikogo nigdy nie ma. O tym miejscu wiem tylko ja i Izzy moja przyjaciółka. A teraz także ty.-Nagle zauważyłam zbliżającą się nauczycielkę od chemii.- Chodź szybko! Pani Cope tu idzie!
Vanessa i Harry rozmawiający w szatni. 
Zaczęliśmy zbiegać szybko po schodkach. Pognałam szybko w stronę szatni a zaraz za mną biegł Harry. Wpadliśmy zdyszani na korytarzyk i usiedliśmy na ławce śmiejąc się bezgłośnie.
-Cudowny wf- szepnęłam zdyszana.
 -Tak- Harry był tylko odrobinę zdyszany, ale zdołał się zaśmiać.
-Mam pytanie.-Zapytałam po chwili milczenia.
-Hmm?- Harry był zamyślony, ale spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami.
- Dlaczego się z Ciebie śmieją?
Chłopak zamilkł, a ja pogrążyłam się w bijących myślach. W końcu Harry chrząknął i powiedział coś, co mnie zmroziło.
-Bo moja była dziewczyna,ta o której ci opowiadałem,zaszła ze mną w ciąże.

------------------------------------------------------------------
Hej Hej Hej! Przepraszam że tak długo nic nie pisałam ale nie miałam internetu a potem nie miałam weny,więc przepraszam!!!! Ale wreszcie napisałam.. Napiszcie jak wam się podoba..: ) Kocham Was.
/Madziara .< 3



poniedziałek, 13 października 2014

Mixture Of Feelings. /Rozdział 1.

    ROZDZIAŁ PIERWSZY!



              Dryń!Dryń!Dryń!
             Szkolny dzwonek ogłaszający przerwę wyrwał mnie z zamyślenia.Zaczęłam wkładać do mojej torebki ze sklepu Coccinelle. Schylałam się właśnie aby podnieść z ziemi moją złotą bransoletkę która odpięła się i spadła, gdy nagle usłyszałam czyjeś głośne chrząknięcie.Spojrzałam z westchnieniem do góry i zobaczyłam moją denerwującą nauczycielkę od matematyki.Jest mojego wzrostu i ma ponad 40 lat.Nigdy jej nie lubiłam.
-Co?-zapytałam z westchnieniem.
-Może powinnaś się do mnie lepiej wyrażać?-Zapytała tym swoim nosowym głosem.
-A może od razu przejdziesz do tego po co zawracasz mi moją głowę? - Odparłam opryskliwie.Wszyscy nauczyciele wiedzą że nie jestem taka jak inni - słodka miła i naiwna.Wnerwiająca,wredna to ja.A przynajmniej dla niektórych.Tylko ci co mnie poznali bliżej wiedzą,jaka jestem.
-To może się skupisz?-usłyszałam skrzekliwy głos pani Kingstom.-Twoje oceny spadły w ciągu ostatnich 2 miesięcy!Dlaczego?!Nie uczysz się,nie odpowiadasz na pytania i lekceważysz nauczycieli!Nie jestem twoją wychowawczynią,ale muszę zwrócić ci uwagę że nie masz naszego stroju szkolnego! Nosisz krótkie spódniczki,bluzki z dużym dekoltem a na dodatek wysokie szpilki!Tak nie może być!Zgłaszam to dzisiaj do dyrektora.-Zakończyła swoją wypowiedź a ja wzruszyłam ramionami wzięłam torebkę i wyszłam z sali.Czułam na sobie jej wściekłe spojrzenie ale nie zwracałam na nią uwagi i ruszyłam,postukując butami,w stronę łazienki. Weszłam do środka,obrzuciłam spojrzeniem wszystkie ciche myszki i wypowiedziałam jedno słowo:
-Wyjść.
Dziewczyny od razu zerwały się z miejsc i wyszły z toalety a ja stanęłam przed lustrem i szybko poprawiłam makijaż.Spojrzałam w odbicie i zaczęłam przywoływać do siebie wspomnienie mojej przemiany..

**WSPOMNIENIE**

                -On jest taki cudny!I taki kochany!Zawsze się o mnie troszczy!I to mnie wybrał! Z całej szkoły!Głupią szarą mysz!-Gadałam jak najęta o moim chłopaku - Philip'ie.Zostaliśmy parą niespełna dwa tygodnie temu a ja zakochałam się w nim po uszy!
-O uspokój się!Wiem że Ci się podoba i tak dalej,ale on nie jest taki na prawdę. Pamiętasz jak kiedyś Cię na holu wyzywał bo cieszyłaś się 5 z Angielskiego?Albo jak wyśmiewał gdy miałaś 2 z matmy i ciągle płakałaś?A teraz wielce jest w Tobie zakochany?Sorry kochana,ale ja w to nie wierzę.-oznajmiła moja przyjaciółka Izza,z trzaskiem zamykając szafkę.-Muszę iść na lekcje.Spotkamy się za godzinę.Wtedy mamy wspólną godzinę Angielskiego.Do zobaczenia!-Przytuliła mnie i ruszyła w stronę swojej klasy.Westchnęłam,wyjęłam ze swojej szafy lusterko i obejrzałam się w nim. Izza miała rację.Ostatnio mnie wyśmiewał przez moje zachowanie czy nawet te okulary,a teraz jest we mnie zakochany? Muszę z nim porozmawiać.Szłam powoli w stronę gdzie miałam mieć biologię gdy nagle usłyszałam męskie śmiechy.Miałam je ignorować gdy nagle usłyszałam jeden głos i moje serce stanęło.
-Tak nabiera się dalej.Jeszcze trochę.-Mój "chłopak"mówił do kogoś sarkastycznym tonem.

-I co?Rozumiem że wierzy dalej w te bzdury że ją kochasz?Haha. -Jeden z chłopaków,w którym rozpoznałam Dominica wybuchnął gromkim śmiechem.
-No pewnie.Ona myśli że ją kocham.Ją?Haha!Jej nikt nie pokocha!Ten jej wygląd.Brr.Jeszcze te okulary?!Masakra!Czekam aż tylko będziemy ze sobą wystarczająco długo a wtedy wygram zakład a ją rzucę.-Wszyscy łącznie z Philip'em wybuchli śmiechem a z moich oczu pociekły się łzy.Podeszłam na palcach bliżej żeby lepiej usłyszeć co mówią i ich zobaczyć.
-Długo ci to zajmie?-Zapytał inny rozmówca,tym razem niska blondynka o figurze modelki.

-Nie kotek.-Szepnął i pocałował ją w czoło.- jeszcze trochę.Muszę wygrać ten zakład.
-Ty i Twoje zakłady.-Przewróciła oczami dziewczyna,w której rozpoznałam Zoey-szkolną gwiazdkę.-Ale wiesz co?Ten jeden zakład mi się jednak podoba.Powinno dostać się suce za to nakablowanie dyrektorowi.
-Już spokojnie,Mała.Niedługo ona nie będzie już istnieć.-zaśmiał się a reszta mu zawtórowała.I w tym momencie nie wytrzymałam.Z moich oczu pociekły teraz straszne łzy,a ręce mnie piekły.Podbiegłam do "zgromadzenia" i krzyknęłam:
-Jak mogłeś?!! Zaufałam Ci!!!Jesteś nic nie warty!!!

I w tym momencie skończyłam grę grzecznej dziewczynki i z całej siły walnęłam Philip'a w twarz,a potem odwróciłam się i wybiegłam jak najszybciej ze szkoły. Moich rodziców nie było,kiedy wróciłam do domu,więc czym prędzej wbiegłam do pokoju i zatrzasnęłam się w nim.Usiadłam pod ścianą i wybuchłam histerycznym płaczem.Nie wiem ile tam siedziałam ale w końcu musiałam przymknąć na dłużej oczy i zasnęłam.Potem usłyszałam stukanie w drzwi i głos mamy:
-Wszystko w porządku?Zejdziesz na dół?Potrzebujesz czegoś?-Pytała troskliwym głosem.
-Wszystko ok.Przebrałam się w piżamę i właśnie idę spać.Wykąpię się rano.-Oznajmiłam,a chwilę potem usłyszałam tylko kroki mamy schodzącej po schodach..
Rzuciłam się na łóżko i zamiast wybuchnąć płaczem wpadłam na genialny pomysł i dopiero wtedy zasnęłam...

                Obudziłam się o 6 rano a moich rodziców już nie było.Wstałam i powlokłam się do kuchni gdzie zjadłam kanapkę z serem i wypiłam gorącą kawę.Potem weszłam do sypialni moich rodziców i podeszłam do szafki gdzie mama miała kosmetyki.Wyjęłam z niej czarną kredkę do oczu,mocny tusz,puder,czerwoną szminkę.Zabrałam kosmetyki i pobiegłam na górę.Otworzyłam moją szafę i wyrzucałam jej zawartość na łóżko szukając odpowiedniego stroju.Wzięłam moją krótką czarną spódniczkę a do tego fioletową bluzkę z dekoltem w serek.Weszłam do łazienki z moimi ubraniami i kosmetykami i zaczęłam swoją metamorfozę.Ubrałam się w przyszykowany strój i zaczęłam się malować.Najpierw nałożyłam trochę pudru,a potem podkreśliłam swoje piwne oczy czarną kredką,a długie gęste rzęsy tuszem.Pomalowałam usta i zabrałam się za włosy.Zamiast zwyczajnej kitki czy warkoczyka rozpuściłam włosy.Na szyję założyłam naszyjnik z pajączkiem i brązową bransoletkę.Na nogi założyłam czarne koturny mojej mamy.

STRÓJ VANESSY PO PRZEMIANIE.
Wyglądałam cudnie!Wbiegłam jeszcze na chwile do swojego pokoju i przełożyłam swoje książki z plecaka do skórzanej torebki.Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do szkoły.W szkole wmieszałam się wtłum,także nikt nie zwracał na mnie uwagi.W sali usiadłam w ostatniej ławce i wyjęłam telefon.Kiedy weszła nauczycielka wszyscy zamilkli.Matematyczka zaczęła wyczytywać wszystkie nazwiska po kolei.
-Hale?Holly?Malik?Montogomery?Moore? Morgan?
-Jestem!Obecna!Tak!-Wszędzie słychać było głosy uczniów.
-Payne?-Wypowiedziała moje imię monotonnym tonem nauczycielka.
-Niestety jestem.-Westchnęłam demonstracyjnie.Do tej chwili wszyscy w klasie rozmawiali ale na mój głos się uciszyli.-No co?Pożegnajcie kujonke bo ona już nie wróci.A tak między nami:Nigdy jej nie lubiłam.
Odwróciłam głowę w stronę okna i zajęłam się myśleniem o czym innym.Od tamtej pory przestałam być zwykłą Vanessą Payne,a stałam się cudowną i niezastąpioną francą Vanessą Ness Payne.

**POWRÓT DO OBECNYCH CZASÓW**

                 Z zamyślenia wyrwało mnie czyjeś kaszlnięcie.W drzwiach łazienki stała moja wychowawczyni.
-Dzwonek już był.Proszę do klasy.
-Przecież idę.Poprawiałam tylko Make-up. -Przewróciłam oczami,zabrałam torebkę i przepchałam się obok mojej nauczycielki i ruszyłam powoli na drugie piętro gdzie miałam zajęcia artystyczne.Całą drogę przypominałam sobie jak zareagowała na moją zmianę rodzina a w szczególności Liam. Uśmiechnęłam się pod nosem przypominając sobie minę mojego brata kiedy mnie zobaczył..Ale czy pomimo tego,że spadłam w nauce i straciłam kolegów w klasie żałuję mojej zmiany?Zanim otworzyłam drzwi do sali znałam już odpowiedź.Nie żałowałam tego że się zmieniłam.Zyskałam na tym jeszcze więcej niż straciłam.Z uśmiechem na twarzy weszłam do sali,ale zamarłam na progu sali.Zawsze wszystkie ławki zajęte były a ja siedziałam sama.A teraz..Ktoś siedział w mojej ławce!Chłopak. Przystojny,słodki ale zarazem tajemniczy i mroczny.Kim był?Co on tu robił?
-Kto to jest?-Przerwałam nauczycielce w pół zdania,a ta odpowiedziała szorstkim głosem:
-To Jest Harry Styles.Jest rok starszy od Was i będzie chodził z wami do klasy.A ty -skierowała na mnie swój długi kościsty palec- Będziesz jego przewodniczką.Może wreszcie zmienisz swoje nastawienie do ludzi.A teraz siadaj!-Syknęła i powróciła do prowadzenia lekcji.
Przewróciłam oczami i podeszłam do swojej ławki,usiadłam i zaczęłam pisać na telefonie.Kątem oka widziałam że mój sąsiad przygląda mi się z ciekawością.Próbowałam nie zwracać na niego uwagi,ale kiedy moje ręce zaczęły się trząść wrzuciłam telefon do torebki,wyjęłam zeszyt i udawałam że przepisuje przykłady z tablicy co było kłamstwem.Cały czas próbowałam ukryć strach przed tym dziwnym uczuciem.Moje serce łomotało jak oszalałe,a moja intuicja podpowiadała że coś się wkrótce stanie..I miałam rację..

-------------------------------------------------------------
I jak ??Podoba się.? Wiem że nie jest najlepszy,ale cóż..:D Dodajcie jakiś komentarz,bo dla Was to chwila a dla mnie pomoc.!: 3
/Madziara <3

PS. Tytuł tego rozdziału nazywa się "Mixture Of Feelings" czyli Mieszanina uczuć. W skrócie będę to zapisywać "MoF".
Jeżeli macie uwagi albo coś podobnego to piszcie na e-mail'a: maziamysza00207@gmail.com




sobota, 11 października 2014

Prolog.


**PROLOG**

Szkoła artystyczna numer 9.Londyn.Drugi semestr pierwszej klasy.Dużo lekcji ze śpiewu malunku.Uśmiechnięte dziewczyny.Przystojni chłopacy.Denerwujący nauczyciele.Brak wolnego czasu.Oceny,sprawdziany.Przyjaciele i zakochane pary.Spotkania po szkole.Dyskoteki.Czyż nie tak wygląda zwyczajna szkoła?Owszem.Ale nie wszystko jest kolorowe i usłane różami.Szczęśliwa dziewczyna,która ma brata,przyjaciółkę i rodzinę.Nie ma chłopaka lecz jej to nie przeszkadza.Cieszy się życiem.Do pewnego razu.W szkole zjawia się chłopak.Przystojny.Jest jednak skryty.Jest wyśmiewany przez całą szkołę.Trafia do klasy gdzie wszyscy są o rok młodsi od niego,co sprawia że jeszcze bardziej staje się pośmiewiskiem.Jedynie Vanessa,widzi w nim coś czego nie rozumie.Jej przyjaciółka też go wyśmiewa,przez co przyjaźń dwóch cudownych dziewczyn wisi na włosku.Vanessa i tak zrobi to co będzie chciała..Ale oprócz Tajemniczego Przystojniaka, ma na głowie jeszcze Zoey. Popularną gwiazdkę,która na każdym kroku wyśmiewa ją z powodu byle czego.W dzieciństwie były koleżankami.A potem jedna kłótnia zniszczyła wszystko..Czy Vanessa znowu zrobi nie odpowiedni krok i wszystko zepsuje?Straci przyjaciółkę?Brata?Rodzinę?A co z Tajemniczym Przystojnym Nieznajomym? Odkryje jego tajemnicę? Dowie się co ukrywa się pod jego płaszczem niewinności?Co jeśli tak?A jeżeli nie?Czy powie o wszystkim swojemu bratu?Jakie będą skutki tej tajemnicy jeżeli wyjdzie na jaw?Co może się stać?Jak ma Sobie poradzić z tyloma pytaniami zwykła,przeciętna nastolatka?A może wcale nie jest taka jaką udaje?? Jak rozwinie się sytuacją pomiędzy nią a Przystojniakiem,przyjaciółką,rodziną,bratem,Zoey i całą szkołą? Jakiego wyboru dokona Vanessa? Zobaczymy na jaki wpadnie pomysł....


/Madziara <3

Bohaterowie

BOHATEROWIE 



Vanessa "Ness" Payne.-Ma 19 lat.Jej bratem jest Liam Payne.Jej przyjaciółką jest Isabel.
Chodzi do szkoły artystycznej.

Isabel "Izza" Cast - Ma 19 lat. Chodzi do równoległej klasy co Ness.
Są najlepszymi przyjaciółkami.


Zoey "Z" Smith. - Ma 20 lat. Jest najbardziej popularną dziewczyną w szkole.
Nienawidzi Ness i Izzy. Zazdrości im wszystkiego.

Liam "Li" Payne.-Jest bratem Vanessy. Ma 23 lata. Przyjaźni się z Zayn'em.Skończył 
szkołę i pracuje jako fotograf.Ma dziewczynę Danielle.



Harry "Hazza'' Styles - ma 20 lat i przychodzi do nowej szkoły. Będzie chodził na lekcję z Ness,
pomimo tego że jest rok starszy. [Wymagania szkoły]


Louis "Lou" Tomlinson.- Ma 19 lat i chodzi do publicznej szkoły śpiewu. 
Ma dziewczynę Eleanor.Przyjaźni się z Niall'em.

Zayn "Mulat"Malik.- Ma 19 lat i chodzi do szkoły artystycznej do klasy z 
Vanessą.Bardzo podoba mu się Izzy.Przyjaciel Liam'a.

Niall "Nialler" Horan.- Ma 20 lat i chodzi do szkoły publicznej.Lubi Louisa i ma 
dziewczynę Sophie.


UWAGA!
  **NASTĘPNI BOHATERZY POJAWIĄ SIĘ W TRAKCIE OPOWIADANIA.****W TYM OPOWIADANIU ONE DIRECTION NIE ISTNIEJE! **





/ Madziara <3 


Dla czego zaczęłam pisać Bloga?:)


Siemanko.: 3 Mam na imię Magda.: ) Zaczęłam pisać tego bloga gdyż usłyszałam od kilku osób że bardzo dobrze piszę opowiadania i doznałam że może warto spróbować.: D 

Dam wam kilka faktów o mnie.:D
1.Mam 14 latek.
2.Moją najlepszą i najprawdziwszą przyjaciółką, którą traktuję jak siostra jest Aga.<3
3.Zaprzyjaźniłam się też z Zośką.: 3
4.Mam psa Ciapka.: 3
5.Jestem Directioner i się tego nie wstydzę. : 3
6. Jestem 5SOSFamily.:3
7.Cały mój telefon jest w zdjęciach 1D. ; 3
8.Słucham popu i rapu.;3 (zależy od humoru.)
9.Moja wychowawczyni uczy historii.:D
10.Uwielbiam Angielski.<3
11.Chcę iść do szkoły z rozszerzonym Angielskim albo Polskim.;3
12.Mieszkam w Gdyni.;D
13.Chodzę do klasy artystycznej.: 3
14.Śpiewam w chórze szkolnym.:D
15.Mam wolontariat w bibliotece.:D
16.Uwielbiam opiekować się małymi dziećmi.: 3
17.Moją ulubioną aktorką jest Lucy Hale i Ashley Benson.
18.Nie lubię W-F
19.Mój ulubiony serial to  Pretty Little Liars.: 3
20.W dzieciństwie robiła własnoręczne kolczyki.:D
21.Ubóstwiam czytać książki (obecnie czyt. Miasto Kości)
22. Najlepsze odpały tylko z Agą.: 3 <3
23. Byłam w teatrze na Grease i polecam.: 3
24.Pod każdym rozdziałem będę podpisywać się / Madziara <3
25.Jeżeli czytacie to dodawajcie komy.!:D <3
 Mam nadzieję że się polubimy.: 3